10.04.2016 16:04 0 Dariusz Jankowski - Rzecznik prasowy Tytani Wejherowo

Tytani wrócili z Tczewa na tarczy

Niestety wyjazd do Tczewa nie będzie się dobrze kojarzył wejherowskim szczypiornistom. Po bardzo wyrównanej grze, ostatecznie przegrali z miejscowym Samborem 29:27 (14:11).

Jak mówi prezes klubu Remigiusz Sałata, głównym powodem porażki była słaba gra w ofensywie: - Niestety stare porzekadło brzmi, że niewykorzystane sytuacje, mszczą się. Tak było i tym razem. Mieliśmy naprawdę bardzo dużo tzw "setek", ale nie potrafiliśmy ich wykończyć. W obronie też daliśmy sobie rzucić za dużo bramek. To chyba nie był do końca nasz dzień.

Oprócz przegranej, kontuzję odniósł nasz najlepszy strzelec, Tomasz Bartoś.

  • No cóż miałem pecha. W końcówce meczu wyskoczyłem z piłką i tak niefortunnie upadłem, że usłyszałem jakby trzask złamanej deski. Prawdopodobnie mam zerwane wiązadła poboczne i uszkodzoną łękotkę. Na domiar złego, jeszcze przegraliśmy spotkanie. Mam nadzieję, że to jednak nie będzie nic poważnego i wrócę na ligowe parkiety w przyszłym sezonie.

Wczorajsza porażka, zepchnęła Tytanów na szóste miejsce w ligowej tabeli.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...