13.02.2016 21:00 0 Dariusz Jankowski

Tytani Wejherowo pokonali Borowiaka Czersk 36:33

mat. pras.

Tytani Wejherowo, po bardzo ambitnej grze, pokonali Borowiaka Czersk 36:33, prowadząc do przerwy 18:13. Mecz z Borowiakiem był pierwszym w tym roku spotkaniem Tytanów przed własną publicznością, dlatego szczypiorniści tym bardziej nie chcieli zawieść swoich kibiców.

Początek mógł wskazywać, że będzie to mecz do "jednej" bramki. Festiwal goli rozpoczął Krzysztof Brzeski i Piotr Jankowski, za chwilę swoje trzy trafienia dołożył Mateusz Kożanowski i w 6. minucie zrobiło się 5:0. Goście nieco zdezorientowani, zdobyli co prawda kolejną bramkę, ale żółto – czerwoni dołożyli kolejne trzy i w 11. minucie prowadzili już 9:2.

Wtedy to w poczynania Wejherowian zaczął wkradać się chaos. Kolejne sześć minut to popis nieskuteczności naszych szczypiornistów, w efekcie czego rywale zdobyli 5 bramek tracąc zaledwie jedną (10:7). W ostatnich 10 minutach pierwszej połowy trener Paździocha asygnował do gry Jakuba Łosińskiego, a ten odwdzięczył się dwiema bramkami. Swoje trafienie zanotował też Schmidt i Tytani powiększyli swoją przewagę (13:8). Do końca pierwszej części szczypiorniści obydwu zespołów wymieniali się trafieniami i do przerwy przewaga nie zmieniła się (18:13).

Początek drugiej połowy to kapitalna gra zespołu z Czerska, który w 40. minucie zniwelował przewagę do dwóch oczek (22:20). Tytani jednak mając w swoich szeregach Tomasza Bartosia (10 bramek w meczu), skutecznie odpowiadali rywalom na kolejne ich bramki. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania Wejherowianie prowadzili już 34:28, by w kolejnych trzech stracić znowu cztery bramki (34:32). Na szczęście, pewny w tym meczu Bartoś, zanotował kolejne trafienie, swoją bramkę dołożył też Lanc i to Tytani schodzili z parkietu jako wygrani.

Po meczu, z gry swojego zespołu nie do końca zadowolony był wiceprezes klubu Robert Wicon.

  • Cieszę się, że wygraliśmy pierwszy mecz przed własną publicznością w tym roku. Co do samej gry to zagraliśmy słabo w obronie, skuteczność rzutowa fatalna. Tak naprawdę to powinniśmy zdobyć co najmniej 10 bramek więcej. Niestety nie potrafimy naszych przewag doprowadzać do końca. Jak odskakujemy rywalom to gdzieś tam wkrada się nerwowość i rywale doganiają nas. Musimy nad tym jeszcze popracować - powiedział po meczu.

Najskuteczniejszy wśród Tytanów, Tomasz Bartoś, pochwalił natomiast zmienników w zespole.

  • Fajnie, że młodzież dzisiaj dobrze zagrała, trzeba powiedzieć, że nawet trzymała wynik. Wiem, że rywal doskoczył klika razy do nas na dwie bramki, ale ja byłem pewien przez całe spotkanie, że wygramy. Dzisiaj zdobyłem 10 bramek ale to nie jest najważniejsze, ważne jest dobro drużyny, dlatego w pierwszej połowie fajnie, że więcej pograli zmiennicy, dodam że z bardzo dobrym skutkiem - ocenia Bartoś.

Bramki dla Tytanów zdobywali: Bartoś – 10, Kożanowski – 6, Brzeski – 4, Lewicki – 3 P. Jankowski, Lanc, M. Wicki, Łosiński, Schmidt po – 2, Wicon, Przymanowski, R. Wicki po – 1.

Tytani, dzięki dzisiejszemu zwycięstwu awansowali na piąte miejsce w ligowej tabeli.

fot. Anna Bulman fot. Anna Bulman fot. Anna Bulman fot. Anna Bulman fot. Anna Bulman fot. Anna Bulman


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...