03.11.2015 16:04 0 Redakcja

Krystek przyznaje się do współżycia, ale nie do gwałtu

We wtorek (3.11) w Pucku odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Krystiana W. "Krystek" podejrzany jest o gwałt na 17-letniej dziewczynie, która uciekła z trójmiejskiej placówki opiekuńczej.

Przypomnijmy, że 38-letni mężczyzna oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej podopiecznej domu dziecka. Do gwałtu miało dojść 24 marca 2014 roku. Dziewczyna poznała mężczyznę w internecie, a podczas ucieczki z placówki poprosiła go o nocleg dla siebie i swojej koleżanki. Według zeznań kilku pokrzywdzonych nastolatek, Krystian W. wabił nieletnie dziewczęta, a następnie je gwałcił. Sam oskarżony uważa, że prowadzona jest wobec niego nagonka.

  • Druga dziewczyna na początku mówiła, że też została zgwałcona, potem że nie, a jeszcze potem że częściowo. Są trzy wersje, wybierze sobie więc, która jest prawidłowa - mówił po rozprawie Krystian W., oskarżony.

Do zdarzenia doszło w jednym z budynków mieszczących się przy ulicy Wejhera w Pucku. Nie było to miejsce zamieszkania żadnej z osób, których dotyczy sprawa. Oficjalnie w budynku mieści się biuro turystyczne, jednak lokalna społeczność kojarzy obiekt z miejscem, do którego wieczorami zwożone były młode dziewczyny.

W trakcie dzisiejszej rozprawy obrońca i prokurator złożyli wnioski dowodowe.

  • Krystian W. oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej dziewczyny. Do gwałtu miało dojść w Pucku, w zeszłym roku, 24 marca. Sąd dzisiaj wyłączył jawność rozprawy. Przesłuchano świadka, który posiadał wiedzę odnośnie zachowania pokrzywdzonej. Prokuratura oraz obrońca złożyli wnioski dowodowe i na następnej rozprawie będzie przesłuchiwał kolejnych świadków - wyjaśnia Michał Kierski, zastępca prokuratora rejonowego w Pucku.

Obrońca uważa, że zeznania świadków nie świadczą o dokonanym przestępstwie.

  • Same zeznania świadków nie są dowodem przestępstwa. Dopóki nie zostaną ujawnione publicznie, wszelkie przecieki są wyrazem nierzetelności dziennikarskiej. Z relacji mojego klienta wynika, że jest niewinny i przekonany, że istnieje dowód na jego niewinność - mówi Paweł Giemza, adwokat oskarżonego. - Oskarżony przyznał się do współżycia, jednocześnie wskazał, że doszło do niego za zgodą pokrzywdzonej. Wskazał, że nie doszło do użycia przemocy - dodaje.

Krystian W. nie przyznaje się do winy w tej sprawie oraz w pozostałych, które toczyły się w kilku prokuraturach Trójmiasta. Oskarżony uważa, że jest niewinny także w głośnej ostatnio sprawie Anaid.

Przypomnijmy, że 14-latka popełniła samobójstwo dzień po spotkaniu z Krystkiem, rzucając się pod pociąg na gdańskiej Oruni. Anaid przed śmiercią wysłała do koleżanki sms-a, informując że została zgwałcona.

  • Anaid nie rzuciła się pod pociąg po kontaktach ze mną, ale po kontaktach z rodziną. Na drugi dzień doszło do tragedii, nie w dzień spotkania ze mną. Potem spotkała się jeszcze z kilkoma innymi osobami. Nie mam sobie nic do zarzucenia - dodaje Krystian W.

Krystian W. nie przyszedł na poprzednią rozprawę między innymi ze względu na media. Powodem miało być również załamanie psychiczne spowodowane nagonką medialną. W Pucku stawili się natomiast wezwani świadkowie.

Kolejna rozprawa odbędzie się 8 grudnia. Krystianowi W. tylko w związku z gwałtem 17-letniej podopiecznej domu dziecka grozi do 12 lat pozbawienia wolności.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...