We wtorek (3.11) w Pucku odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Krystiana W. "Krystek" podejrzany jest o gwałt na 17-letniej dziewczynie, która uciekła z trójmiejskiej placówki opiekuńczej.
Przypomnijmy, że 38-letni mężczyzna oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej podopiecznej domu dziecka. Do gwałtu miało dojść 24 marca 2014 roku. Dziewczyna poznała mężczyznę w internecie, a podczas ucieczki z placówki poprosiła go o nocleg dla siebie i swojej koleżanki. Według zeznań kilku pokrzywdzonych nastolatek, Krystian W. wabił nieletnie dziewczęta, a następnie je gwałcił. Sam oskarżony uważa, że prowadzona jest wobec niego nagonka.

Do zdarzenia doszło w jednym z budynków mieszczących się przy ulicy Wejhera w Pucku. Nie było to miejsce zamieszkania żadnej z osób, których dotyczy sprawa. Oficjalnie w budynku mieści się biuro turystyczne, jednak lokalna społeczność kojarzy obiekt z miejscem, do którego wieczorami zwożone były młode dziewczyny.
W trakcie dzisiejszej rozprawy obrońca i prokurator złożyli wnioski dowodowe.
Obrońca uważa, że zeznania świadków nie świadczą o dokonanym przestępstwie.

Krystian W. nie przyznaje się do winy w tej sprawie oraz w pozostałych, które toczyły się w kilku prokuraturach Trójmiasta. Oskarżony uważa, że jest niewinny także w głośnej ostatnio sprawie Anaid.
Przypomnijmy, że 14-latka popełniła samobójstwo dzień po spotkaniu z Krystkiem, rzucając się pod pociąg na gdańskiej Oruni. Anaid przed śmiercią wysłała do koleżanki sms-a, informując że została zgwałcona.
Krystian W. nie przyszedł na poprzednią rozprawę między innymi ze względu na media. Powodem miało być również załamanie psychiczne spowodowane nagonką medialną. W Pucku stawili się natomiast wezwani świadkowie.
Kolejna rozprawa odbędzie się 8 grudnia. Krystianowi W. tylko w związku z gwałtem 17-letniej podopiecznej domu dziecka grozi do 12 lat pozbawienia wolności.