Sobota była pracowitym dniem dla strażników granicznych. Na gdańskim lotnisku mundurowi interweniowali dwukrotnie. Najpierw jeden z podróżnych nie stosował się do poleceń kapitana i załogi, a potem kolejny awanturował się po tym, jak nie został dopuszczony do lotu. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi.
Najpierw funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych udali się na pokład samolotu, który przyleciał z Norwegii.
- Kapitan informował o pasażerze, który w czasie lotu nie stosował się do poleceń jego i załogi, zaczepiał innych pasażerów i był wulgarny. 27-latek, mieszkaniec powiatu kartuskiego, w asyście funkcjonariuszy opuścił samolot. Mężczyznę poddano badaniu na zawartość alkoholu, miał blisko 2 promile. Policyjny patrol zabrał mężczyznę do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych, ponieważ był on coraz bardziej agresywny i wulgarny - wyjaśnia rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku por. SG Andrzej Juźwiak
Strażnicy graniczni zostali zmuszeni założyć mężczyźnie kajdanki. Po wytrzeźwieniu otrzymał on mandat w wysokości 500 złotych.
- Natomiast wieczorem w terminalu pasażerskim non Schengen strażnicy graniczni musieli interweniować wobec agresywnego i wulgarnego 26-latka, mieszkańca powiatu lipnowskiego (woj. kujawsko-pomorskie). Mężczyzna wpadł w złość po tym, jak nie został dopuszczony na lot do Szkocji. Funkcjonariusze uprzedzili go, że jeżeli nie będzie się stosował do ich poleceń, to zastosują wobec niego środki przymusu. Gdy nie przyniosło to skutku, obezwładnili go i przewieźli do pomieszczeń Placówki Straży Granicznej w Gdańsku - dodaje por. SG Andrzej Juźwiak.
Mężczyzna miał 2,1 prom. alkoholu. Po wytrzeźwieniu został ukarany mandatem w wysokości 100 złotych.