07.09.2015 16:00 0 Redakcja/TTM
Dzisiaj (7.09) w Pucku odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie Krystiana W., mężczyzny podejrzanego o gwałt na 17-letniej dziewczynie, która uciekła z trójmiejskiej placówki opiekuńczej. Oskarżony nie stawił się na rozprawie, powodem miał być jego zły stan psychiczny.
Z początku obrońca wniósł o odroczenie rozprawy, jednak sąd tego wniosku nie uwzględnił. Wyznaczono więc kolejny termin rozprawy, na którym będą przesłuchiwani świadkowie i odtwarzane nagrania z przesłuchania pokrzywdzonej.
Krystian W. nie przyszedł na rozprawę między innymi ze względu na media. Powodem miało być również załamanie psychiczne spowodowane nagonką medialną.
W Pucku stawili się natomiast wezwani świadkowie. Prokurator twierdzi, że dzisiejsze zeznania wniosą wiele do wyjaśnienia sprawy.
Oskarżonemu grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Oskarżony nie przyznaje się do winy, twierdząc że nie zrobił nic wbrew woli nastolatki.
Mężczyzna oskarżony jest o zgwałcenie 17-letniej podopiecznej domu dziecka. Do gwałtu doszło 24 marca 2014 roku. Dziewczyna poznała mężczyznę w internecie, a podczas ucieczki z placówki poprosiła go o nocleg dla siebie i swojej koleżanki.
Do zdarzenia doszło w jednym z budynków mieszczących się przy ulicy Wejhera w Pucku. Nie było to miejsce zamieszkania żadnej z osób, których dotyczy sprawa. Oficjalnie w budynku mieści się biuro turystyczne, jednak lokalna społeczność kojarzy obiekt z miejscem, do którego wieczorami zwożone były młode dziewczyny.
Krystian W. podejrzewany jest również o doprowadzenie do samobójczej śmierci 14-latki z Gdańska. Dziewczynka w marcu tego roku rzuciła się pod pociąg, po tym jak dzień wcześniej spotkała się z mężczyzną. Anaid przed śmiercią wysłała do koleżanki sms-a, informując że została zgwałcona.