Strażacy domagają się między innymi zwiększenia wynagrodzenia oraz ilości etatów, dlatego ogłosili protest, do którego przyłączyły się wszystkie polskie województwa.
Służby mundurowe mają jednak dość ograniczone możliwości protestacyjne. Przejawy ich niezadowolenia można zobaczyć tylko na komendach i samochodach PSP, gdzie powiewają flagi „Solidarności”. Do akcji włączyli się również strażacy z Wejherowa.
Średnia pensja strażaka to około 2 700 złotych, a stażysta zarabia około 1 800 złotych. Na zachowanie płynności finansowej straży pożarnych należałoby przeznaczyć około 20 milionów złotych. Ponadto, aby komendy prawidłowo funkcjonowały, liczba etatów powinna zwiększyć się o blisko 2 500. To główne postulaty strażaków, ale wciąż nie wszystkie.
Domagamy się podniesienia stawki rekompensat za służbę w godzinach nadliczbowych, ale nie chodzi nam tylko o nasze wynagrodzenia. Straż jest w ostatnich latach niedofinansowana, wiele komend miejskich lub powiatowych ma problemy – wyjaśnia Tomasz Richert, przewodniczący Pomorskiej Międzyregionalnej Komisji Koordynacyjnej Pożarnictwa NSZZ „Solidarność”.
PSP jest na tym samym poziomie finansowania co w 2008 roku, od tego roku nie było podniesienia budżetów komend powiatowych PSP. Niektóre komendy są już na granicy płynności finansowej – dodaje Adam Milka.
Strażacy domagają się również podniesienia stawki za nadgodziny z 60 proc. stawki godzinowej do kwoty nie mniejszej niż 100 proc.
Według protestujących, bez dodatkowego wsparcia finansowego wiele komend powiatowych i miejskich oprze swoje funkcjonowanie na środkach, które powinny być przeznaczone na zatrudnienie i wynagradzanie strażaków. Z kolei brak rewaloryzacji funduszy wynagrodzeń za lata 2008–2014 w komendach powiatowych i miejskich będzie skutkował koniecznością zamrażania przyjęć do PSP lub redukcją zatrudnienia.
Następnym krokiem strażaków będzie wyjazd do Warszawy, gdzie 23 lipca będą protestować wspólnie z Federacją Związków Zawodowych Policjantów.