13.02.2015 16:42 0
Rybacy na spotkaniu z europosłem Jarosławem Wałęsą i ministrem Kazimierzem Plocke powołali komitet protestacyjny. Spotkanie we Władysławowie miało na celu przekazanie uwag odnośnie regulacji w sprawie odrzutu ryb. Skończyło się na tym, że rybacy zagrozili blokadą portów.
Na spotkaniu poruszano wiele ważnych dla rybaków tematów. M in. zarzucono Unii Europejskiej i ministerstwu brak konsultacji z naukowcami w sprawie połowów i ochrony ryb. Dorszy w morzu prawie nie ma i ich połów jest nieopłacalny. Zmienne zarybienie jest jednak naturalne. W związku z tym rybacy są skłonni nie łowić określonego gatunku, problem polega na utrudnieniach w połowie ryb innych gatunków.
Na chwilę obecną w przypadku braku chęci ministerstwa do rozmów planowana jest blokada portów.
Fragment oficjalnego protestu rybaków:
W związku z katastrofalną sytuacją polskiego rybołówstwa bałtyckiego zwracamy się do państwa z wnioskiem o wsparcie naszych działań, mających na celu ratowanie polskiego rybołówstwa przed całkowitym bankructwem, który to proces rozpoczął się kilka lat temu, wraz z całkowitym załamaniem się stanu zasobu dorsza i flądry spowodowanym nadmiernymi i niekontrolowanymi połowami paszowymi przez wielkie statki państw skandynawskich. O problemie nadmiernych połowów paszowych polscy rybacy informowali od wielu lat zarówno kolejne polskie rządy jak i Komisję Europejską. Niestety z naszych ostrzeżeń nic sobie nie robiono, aż doszło do całkowitego zniszczenia zasobów ryb na Morzu Bałtyckim. W związku z tym, że ekonomiczne rybołówstwo na całym Bałtyku zostało już dawno pozbawione podstaw, postanowiliśmy powołać w sprawie ratowania polskiego rybołówstwa specjalny komitet protestacyjny.