09.12.2014 08:42 0

Odnaleziono właściciela psa pozostawionego na śmierć

Pod koniec listopada gdyńscy strażnicy miejscy uratowali życie psu, którego ktoś pozostawił na śmierć. Funkcjonariusze odnaleźli zwierzę podczas rutynowego patrolu na terenie ogródków działkowych na Obłużu. Wydarzenie tak bardzo zbulwersowało mundurowych, że dołożyli wszelkich starań by znaleźć okrutnego właściciela - udało się.

Niedzielnym popołudniem (30 listopada) funkcjonariusze patrolowali teren ogródków działkowych na Obłużu. Ze względu na pierwsze nocne przymrozki, postanowili sprawdzić czy w miejscowych zabudowaniach nie przebywają bezdomni.

W pewnym momencie strażnicy usłyszeli pisk i skomlenie. Okazało się że na zmarzniętej, pokrytej przymrozkiem ziemi, leży średniej wielkości pies. Temperatura wynosiła wtedy - 7 stopni Celsjusza.

[img]2[/img]

Właściciel, który pozostawił psa na śmierć, przywiązał go do drzew, praktycznie unieruchamiając. Zwierzę prawdopodobnie próbowało się uwolnić, o czym świadczą liczne rany i opuchnięcia. W momencie znalezienia przez strażników, pies był wyziębiony i głodny. Mundurowi natychmiast przecięli sznur, jednak zwierzę wciąż nie mogło się poruszać. Funkcjonariusze przenieśli więc czworonoga do radiowozu, następnie przewieźli do schroniska, gdzie otrzymał odpowiednią opiekę.

Strażnicy z ekopatrolu przez tydzień starali się ustalić sprawcę, zaczerpnęli informacji u osób, bezdomnych i okolicznych działkowiczów, dzięki czemu dotarli do Grzegorza U.

[img_r]3[/img_r]

Mężczyzna zdziwił się, gdy funkcjonariusze zapukali do jego drzwi. Właściciel przyznał strażnikom, że los psa niewiele go interesuje. Za bestialskie znęcanie się nad psem 50-latkowi grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...