21.07.2014 14:32 0

Szalony wyścig w Kolibkach. Wrack Race za nami!

Latające zderzaki, opony, szkło, jazda na felgach, zgubione opony, kontaktowe wyprzedzanie, płonące silniki, dachowania, tak można podsumować dziesiątą edycję wyścigów Wrak Race.

Wrak Race jak co roku wskrzesił stare zmarnowane samochody, każdy czekał by zobaczyć je w akcji. Świadczy o tym między innymi zamieszanie przy wjeździe do parku Kolibki w Gdyni, gdzie w weekend odbywała się 6. edycja Wrak Race. W szalonym wyścigu wystartowało 50 śmiałków.

  • Wszystko co się tu dzieje jest ciekawe i godne uwagi, o czym świadczy ilość kibiców, którzy przyjeżdżają to oglądać. W każdej edycji startuje 50 załóg, podzieleni są na trzy grupy startowe. Z każdej grupy awansuje 5 najlepszych drużyn, które startują w biegu finałowym - tłumaczy Marcin Żuławski z Kolibki Adventure Park.

Emocji nie zabrakło, warkot silników, tumany kurzu oraz odpadające części wraków na trasie. Wszystko to przyciąga widzów w każdym wieku. Uczestnicy zawodów prześcigają się nie tylko w liczbie okrążeń, ale też w stylizacji swojej i aut. Wszystko to sprawiło, że tegoroczną edycję Wrak Race można zaliczyć do udanych.

  • Oczywiście jak w każdej edycji zdarzają się stłuczki, potrącenia oraz dachowania. Dzisiaj na przykład mieliśmy okazję zobaczyć spektakularne 360, czyli dachowanie, w którym kierowca wraz ze swoim samochodem wylądował na czterech kołach, więc tak jak mówiłem to wszystko tylko na Wrak Race - dodaje Marcin Żuławski.

Zasady były proste. Kierowca musi mieć ukończone 25 lat, a samochód przynajmniej 15. Im samochód bardziej zrupieciały i barwny - tym lepiej. Byle jeździł!


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...