Latające zderzaki, opony, szkło, jazda na felgach, zgubione opony, kontaktowe wyprzedzanie, płonące silniki, dachowania, tak można podsumować dziesiątą edycję wyścigów Wrak Race.
Wrak Race jak co roku wskrzesił stare zmarnowane samochody, każdy czekał by zobaczyć je w akcji. Świadczy o tym między innymi zamieszanie przy wjeździe do parku Kolibki w Gdyni, gdzie w weekend odbywała się 6. edycja Wrak Race. W szalonym wyścigu wystartowało 50 śmiałków.
Emocji nie zabrakło, warkot silników, tumany kurzu oraz odpadające części wraków na trasie. Wszystko to przyciąga widzów w każdym wieku. Uczestnicy zawodów prześcigają się nie tylko w liczbie okrążeń, ale też w stylizacji swojej i aut. Wszystko to sprawiło, że tegoroczną edycję Wrak Race można zaliczyć do udanych.
Zasady były proste. Kierowca musi mieć ukończone 25 lat, a samochód przynajmniej 15. Im samochód bardziej zrupieciały i barwny - tym lepiej. Byle jeździł!