10.03.2014 09:14 0

Grozili śmiercią, skrzywdzeniem rodziny i kradzieżą auta

Policjanci z komisariatu w Chyloni zatrzymali dwóch mieszkańców Gdyni w wieku 20 i 21 lat podejrzanych o wymuszenie rozbójnicze. Sprawcy od początku roku kilkukrotnie grozili pokrzywdzonemu mężczyźnie pozbawieniem życia, skrzywdzeniem rodziny i kradzieżą auta. Używali między innymi siekiery aby skutecznie nakłonić swoją ofiarę do wypłacenia kilku tysięcy złotych. Przestępcy, których namierzyli kryminalni z Chyloni wpadli w miejscu zamieszkania. Śledczy zabezpieczyli między innymi siekierę, telefony komórkowe oraz radioodtwarzacze. Za szantażowanie pokrzywdzonego i wymuszenie rozbójnicze grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie tymczasowym. Policyjne ustalenia wykażą, czy na koncie zatrzymanych nie było innych czynów.

Na początku marca br. do komisariatu Policji w Chyloni zgłosił się 23 - letni mieszkaniec Gdyni, który zgłosił próbę zastraszania i wymuszenia kilku tysięcy złotych przez nieznanych mu sprawców. Przestępcy grozili pokrzywdzonemu pozbawieniem życia, używali między innymi siekiery, aby nakłonić go do wypłacenia "okupu". Sytuacja wg zgłaszającego powtarzała się kilkukrotnie, sprawcy kierowali groźby zarówno pod adresem pokrzywdzonego, ale też adresowali je do najbliższych mężczyzny.

Nad sprawą pracowali kryminalni z Chyloni. Policjanci ustalili kim są sprawcy rozbójniczego wymuszenia. W dniu 4 marca obaj sprawcy zostali zatrzymani w miejscu zamieszkania. Okazali się nimi 20 i 21 - letni gdynianie, u których w mieszkaniu śledczy zabezpieczyli między innymi siekierę, telefony komórkowe oraz kilka radioodtwarzaczy. Śledczy przedstawili obu sprawcom zarzuty wymuszenia rozbójniczego za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Sąd Rejonowy aresztował mężczyzn na 3 miesiące.

Policjanci ustalają źródło pochodzenia zabezpieczonych telefonów i samochodowych radioodtwarzaczy i sprawdzają, czy na koncie zatrzymanych nie ma innych przestępstw


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...