Na skrzyżowaniu krajowej szóstki i ulicy Orzeszkowej w Wejherowie kierowcy skarżą się na zbyt szybko zapalające się czerwone światło. Wykroczenia w tym miejscu popełniło ponad 5 tys. osób.
- W roku ubiegłym na skrzyżowaniu ulic Gdańskiej i Orzeszkowej zainstalowano inteligentny system ewidencji kierowców i pojazdów. Taki sam system działa na Rondzie Solidarności w Wejherowie. Rejestruje on przejazd na czerwonym świetle przez skrzyżowanie. Zarejestrowano już około pięć tysięcy wykroczeń - informuje Zenon Hinca, Komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
Miejski Zakład Komunikacji złożył wniosek o wydłużenie czasu wyświetlania żółtego światła. Wiąże się to z tym, że autobus poruszający się z prędkością około 40 km/h do zatrzymania potrzebuje według homologacji około 30 metrów. Wówczas pasażerowie nie są narażeni na niebezpieczeństwo.
- Niedawno na tym skrzyżowaniu ustawiono kamery fotografujące przejazdy samochodów na czerwonym świetle. Z naszych informacji wynika, że cykl zmiany żółtego światła na czerwony jest zbyt krótki - wyjaśnia prezes Zarządu MZK, Czesław Kordel.
Z tym tłumaczeniem nie zgadza się Komendant Straży Miejskiej w Wejherowie.
- Wjazd na skrzyżowanie na żółtym świetle jest zabroniony. Kierowca może przejechać przez to skrzyżowanie jedynie, gdy będzie tak blisko sygnalizatora, że nie będzie mógł wykonać manewru hamowania, ale w tym przypadku po prostu system go nie zarejestruje. Głupim tłumaczeniem jest również to, że zbyt krótko trwa zmiana świateł. Jest jasno zapisane, że światło żółte trwa nie dłużej niż 8 sekund. Przy prędkości w granicach 50-70 km kierowca jest samochód w stanie zatrzymać - dodaje Zenon Hinca.
Za przejazd na czerwonym świetle grozi mandat w wysokości 300 złotych i sześciu punktów karnych.