Jesień jest senna, przygnębiająca i z pewnością nie można z niej czerpać energii. Podróże samochodem w ciemne poranki i szare wieczory mogą być wyjątkowo męczące. Co zrobić żeby nie stracić kontroli nad sobą, a przede wszystkim nad pojazdem?
Najprostszą i najlepszą odpowiedzią jest – wyspać się. Jednak i to nie zawsze pomaga. Podczas dłuższych tras, szczególnie nocnych. Zegar biologiczny jest nieubłagany, zgodnie z nim największą senność odczuwamy w okolicach południa oraz między północą, a szóstą rano.
Uczucie zmęczenia, klejące oczy, częste ziewanie, kręcenie głową na boki czy przekraczanie linii ciągłej na jezdni to znak, że nadchodzi senność. Chwilę przed zaśnięciem zapadamy w tak zwany mikrosen. To znaczy, że mamy jeszcze otwarte oczy, ale nie jesteśmy w stanie logicznie myśleć, a nasza świadomość wyłącza się jak podczas snu.
Co zrobić żeby nie dopuścić do takiego stanu i zapobiec tragedii? Dobrze jeżeli jedziemy z pasażerami, wówczas możemy rozmawiać, śpiewać czy spróbować relaksu podczas gry słownej. Towarzysze mogą także obserwować naszą kondycję i w razie czego poprosić o przerwanie jazdy.
Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, jeżeli w podróż autem wybraliśmy się sami. Powinniśmy wówczas kontrolować organizm i zwrócić uwagę na znaki (podane wyżej), które świadczą o zmęczeniu.
Pamiętajmy o postojach. Nawet 20-30 minutowa drzemka wystarczy żeby kierowca odzyskał psychofizyczną sprawność. Pomaga również włączenie klimatyzacji lub przy jej braku otwarcie okna. Pobudzi nas również kofeina czy napoje energetyzujące, jednak nie gwarantują zachowania pełnej koncentracji i refleksu.
Zamknięcie oczu na zaledwie dwie sekundy przy poruszaniu się z prędkością 90 km/h sprawia, że przejeżdżamy około 50m bez żadnej kontroli nad pojazdem. W tym czasie może się wiele zdarzyć. Można wjechać w drzewo, zahaczyć o pobocze czy uderzyć w nadjeżdżający z przeciwka samochód...
Pamiętajmy, że śpiący kierowca jest równie niebezpieczny jak pijany, dlatego przed każdą podróżą kierowca powinien być dobrze przygotowany i przede wszystkim wypoczęty. Zależy od tego nasze życie i życie wszystkich uczestników drogi.
