09.06.2025 09:30 4 OR
Brzegi oraz dno jeziora Kielno zasypane są padliną ryb i raków. W odpowiedzi na dramatyczne zgłoszenie do akcji natychmiast ruszyli strażacy oraz specjaliści od substancji chemicznych.
Niecodzienna skala zjawiska wzbudziła poważny niepokój. Martwe organizmy wodne zalegają szczególnie po północnej stronie jeziora, a ich obecność widoczna jest również pod powierzchnią wody. Do Kielna zadysponowano specjalistów z Gdyni zajmujących się ratownictwem chemicznym oraz jednostki PSP z Wejherowa.
— Największe ognisko miało miejsce w północnej części jeziora Kielno, a poinformował nas o tym właściciel przylegających terenów. Na miejsce zadysponowano zastępy OSP i PSP, a następnie grupę ratownictwa chemicznego, która zbadał odczyn zasadowości wody i ten nie odbiegał od normy — mówił Dziennikowi Bałtyckiemu kpt. Andrzej Zalewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie
— W sobotę wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące śniętych ryb w jeziorze w Kielnie. Funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce, gdzie w obecności straży pożarnej z Wejherowa oraz miejscowej jednostki OSP wykonano wstępne czynności — informuje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy KPP w Wejherowie.
Jak poinformowały Dziennik Bałtycki służby, choć na pierwszy rzut oka sytuacja wygląda groźnie, to dotychczasowe badania nie wykazały zmian w odczynie pH wody. To jednak nie oznacza końca działań – obecnie prowadzone są dokładne testy chemiczne, które mają pomóc ustalić, czy przyczyną masowego śnięcia ryb było skażenie środowiska, czy też zjawiska naturalne, takie jak nagłe zmiany temperatury lub tzw. przyducha.
— W tym momencie nie jesteśmy w stanie powiedzieć co się wydarzyło, że doszło do śnięcia ryb. Ustaleniem tego zajmuje się policja i WIOŚ. Jest to jednak rzeczywiście niepokojące — dodaje kpt. Andrzej Zalewski.
W niedzielę na miejscu pojawili się inspektorzy ochrony środowiska oraz przedstawiciel gminy z zarządzania kryzysowego.
— Obecnie trwają działania których celem jest ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Dalsze postępowanie będzie uzależnione od ustaleń straży pożarnej oraz innych instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska — dodaje asp. sztab. Anetta Potrykus, oficer prasowy KPP w Wejherowie.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.