W poniedziałek (8 lutego) w Redzie świętowano wyjątkowe urodziny, odznaczonej medalem „Zasłużony dla Miasta Redy” działaczki Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego, długoletniej członkini zespołu kaszubskiego „Redzanie”. Pani Marianna Stenka obchodziła stuletni jubileusz. Seniorka otrzymała także list okolicznościowy od Prezesa Rady Ministrów.
Choć o wiek kobiet się nie pyta, to pani Marianna Stenka ma powód do dumy i świętowania. Seniorka skończyła sto lat. Urodziła się w 1921 roku i wychowała w kaszubskiej rodzinie z tradycjami. Dzieciństwo i młodość spędziła w Rzucewie, gdzie jej ojciec Maksymilian był zarządcą majątku rodziny von Bellow. Po wojnie, w 1947 roku wyszła za mąż za Pawła Stenkę, z którym najpierw zamieszkała w Rumi, skąd w roku 1952 małżonkowie przeprowadzili się do Redy.
Rodzina, sąsiedzi i przyjaciele wspólnie świętowali urodziny pani Marianny. W ogródku przed jej domem wystąpił folklorystyczny zespół Redzanie, gdzie seniorka przez wiele lat śpiewała.
— W 2000 roku z Panią Marianną i innymi osobami śpiewaliśmy po raz pierwszy, kiedy na Kaszuby przyjechali Belgowie. Zaśpiewaliśmy po kaszubsku i tak powstał zespół Redzanie. Tak się spodobaliśmy ludziom, że śpiewaliśmy na sobótkach. Zespół się rozwija i trwa do dzisiaj. Pani Marianna to najstarsza nasza uczestniczka. Jeszcze sześć lat temu jechała z nami na wycieczkę do Francji – wspomina Andrzej Kass, pierwszy prezes zespołu.
Impreza odbyła się z zachowaniem reżimu sanitarnego oraz bezpieczeństwa, szczególnie dla seniorki. Pojawiły się życzenia urodzinowe oraz wspomnienia. Nie zabrakło wzruszeń.
— Chcemy podziękować jej za te dobre fluidy oraz świetny śpiew, jakim obdarzała nas i słuchaczy. My nazywamy ją ciocią Marianną po kaszubsku – dodaje Kass.
Uczestnicy wydarzenia zamiast tradycyjnego sto lat, zaśpiewali „Sto lat to za mało, dwieście latek by się chciało” oraz inne biesiadne oraz kaszubskie pieśni.
— Pani Marianna mieszka tutaj od bardzo dawna. To aktywna i dzielna kobieta, która działała w Redzanach i naszym oddziale Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego. Do niedawna aktywnie uczestniczyła w życiu Redy. Pamiętam jak jeździła na rowerze. Jej setne urodziny to dla nas satysfakcja, radość i święto, bo to kawał czasu - mówi Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy, który także pojawił się na jubileuszu.
Jubilatka otrzymała kwiaty, prezenty oraz list okolicznościowy od premiera Mateusza Morawieckiego.
— Śmieję się, że babcia nauczyła mnie kilku zasad – jak dają to bierz, jak biją to uciekaj oraz coś, co ją trzyma przy życiu. Babcia mówi, że liczy się to, co tu i teraz. Nie patrzymy wstecz, do przodu też nie ma sensu. Liczy się tylko bieżąca chwila. To jej recepta na życie – wspomina najstarsza wnuczka, pani Anna.