26.11.2020 14:10 0 NW
Podarowali chorym namiastkę normalności przemieniając recepcję w kino. Puckie Hospicjum po raz kolejny pokazało, że dbają nie tylko zdrowie swoich podopiecznych. W miarę możliwości spełniają także ich marzenia. Wspólne oglądanie filmu odbyło się w pełnym reżimie sanitarnym.
Pracownicy Puckiego Hospicjum zorganizowali kiedyś dla jednego ze swoich podopiecznych lot helikopterem, innemu umożliwili powrót do pasji sprzed lat – spawania, a innego zabrali na morsowanie. Dosłownie kilka dni temu jeden z psychologów usłyszał, że marzeniem dwóch panów jest obejrzenie westernu.
Sygnał ten stał się inspiracją, by byłą recepcję przerobić na kino. Panowie otrzymali repertuar, z którego mogli wybrać film. Zorganizowano także popcorn, landrynki i napoje. Kinowy klimat sprawił, że w seansie uczestniczyło większe grono osób.
– To jest jak najbardziej w naszym stylu. Opieka, która wydawałoby się ma się sprowadzać głównie do opieki medycznej, sprawiania jak najlepszych warunków w naszym hospicjum, nie do końca tak wygląda. My oprócz tego jesteśmy bardzo wyczuleni na marzenia i sugestie podopiecznych – mówił Maciej Dolewski, kierownik działu komunikacji w Puckim Hospicjum w wypowiedzi dla Twojej Telewizji Morskiej.
– Obejrzenie filmu to pozornie mała rzecz, ale może wiele znaczyć. To taka namiastka normalności. Mimo, że jest się chorym, to mogą być takie rzeczy, które mnie kiedyś cieszyły i nadal przynoszą mi radość. Dziś tym bardziej, gdy trudno tę normalność zachować, to pozór kina daje poczucie zwykłego życia – powiedziała Anna Orłowska, psycholog w Puckim Hospicjum.
Osobom starszym, schorowanym, które przebywają w hospicjum często brakuje bliskości, kontaktu z bliskimi. Pandemia jeszcze bardziej pogłębiła poczucie osamotnienia, a pracownicy placówki starają się, jak mogą – zagwarantować dobre warunki i kontakt z rodziną.
Do akcji włączyły się także panie z Kina Żeglarz w Jastarni, które jak tylko dowiedziały się o pomyśle, przygotowały plakaty i bilety. Dzięki temu przed wejściem do „sali kinowej" Maciej Dolewski rozdawał każdemu bileciki wstępu.
– Zawsze, gdy Puckie Hospicjum prosi nas o pomoc, staramy się je wesprzeć. Jesteśmy pełne podziwu dla determinacji, siły i kreatywności pani Ani i całej ekipy. Kino to miejsce, w którym ucieka się od codzienności, zatapia w historii, przeżywa emocje bohaterów z ekranu. To takie intymne spotkanie widza z innym światem, a mimo wszystko bardzo społeczne doświadczenie, bo jednak jako widzowie - przeżywamy je wspólnie w ciemnej sali. Wierzymy w magię kina i jego niemal zbawienny wpływ na odbiorcę. Dlatego tym bardziej podziwiamy ekipę hospicjum za pomysł i realizację. Zaaranżowanie podopiecznym kina to otwarcie dla nich okna na świat. Szczególnie w dobie izolacji – stwierdza Patrycja Blindow w rozmowie z portalem nadmorski24.pl.