24.04.2020 10:20 0 rp/Facebook
Nie otrzymamy w tym roku żółtego żonkila na ulicach miast. Nie spotkamy wolontariuszy i nie weźmiemy udziału w koncertach. Nie oznacza to jednak, że akcja promowana przez kilkadziesiąt lat wygasła. Pola Nadziei znów kwitną, tym razem jednak wirtualnie.
Każdego roku, wraz z początkiem października, ludzie na całym świecie sadzą żonkile, które symbolizują kruchość i ulotność życia. Wiosną, kiedy kwiaty zakwitają, ośrodki hospicyjne organizują wielką zbiórkę pieniędzy na rzecz swoich podopiecznych. W tym roku wszystkie wydarzenia związane akcją przeniesione są do internetu. Koncerty, rozmowy, kwesta – to wszystko odbywa się przed ekranem monitorów. Nie brakuje jednak refleksji, rozmów i emocji związanych z tym ważnym dla wszystkich czasem.
– Pola Nadziei to zawsze wiele tygodni i miesięcy ciężkiej pracy. To czas od inauguracji, która ma miejsce na przełomie września i października, kiedy sadzimy cebulki żonkili, do wspólnej zbiórki na rzecz hospicjum – podkreśla Anna Jochim-Labuda, dyrektor puckiego hospicjum.
W Polsce akcja odbyła się po raz pierwszy 23 lata temu i obecnie organizowana jest na terenie kilkudziesięciu miast, w różnych częściach kraju. Nie tylko pomaga zebrać niezbędne środki do sprawnego funkcjonowania placówek hospicyjnych, ale również promuje idee opieki paliatywnej.
– Pola Nadziei to czas edukacji. Należy pamiętać, że to też czas mówienia o tym, jaką opiekę daje hospicjum, z jakimi problemami spotykają się chorzy i ich opiekunowie – dodaje dyrektor.
W tym roku, mimo że w dalszym ciągu prowadzone są tego typu rozmowy, brakuje spotkań w cztery oczy czy rozdawania żonkili na ulicach powiatu. Wszystkie wydarzenia przeniosły się do wirtualnego świata, ale koncertów i akcji lokalnej społeczności nie brakuje.
Codziennie mnóstwo koncertów organizowanych przez kolejnych artystów w domach zapewnia rozrywkę, ale też daje sporo czasu na refleksję i łączy mieszkańców – nie tylko powiatu, ale i całej Polski.
– Warto wspomnieć o koncercie zamykającym, Golden Life, w niedzielę (26 kwietnia, przyp. red.), który pozwoli nam przejść do finiszu i odpowiednio zakończyć całą akcję – podsumowuje Anna Jochim-Labuda.
W mediach społecznościowych trwa internetowa zbiórka, która, choć niemożliwa na świeżym powietrzu, to wciąż popularna. Do tej pory udało się uzbierać prawie 6 tysięcy z planowanych 10 tysięcy złotych na rzecz Puckiego Hospicjum. Swoją darowiznę można przekazać również za pośrednictwem strony internetowej.