20.02.2020 11:30 0 rp/TTM
Nowoczesność połączyła się z tradycją, a wszystko za sprawą pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Orlu, które przygotowały kaszubską ucztę dla zmysłów. I choć miejsca na imprezę nie było zbyt wiele, to mury szkoły podstawowej przyciągnęły mnóstwo gości, nie tylko z Orla.
Trwający do „kusego wtorku” okres zwany karnawałem, dawniej w Polsce był nazywany właśnie „zapustami”, „mięsopustem” czy „ostatkami”, był czasem zabawy i tłustego jedzenia. Wszystko to pojawiło się w środę (19 lutego) na tradycyjnej kaszubskiej imprezie w Orlu, którą zorganizowało miejscowe koło gospodyń wiejskich, funkcjonujące od niedawna.
– Pierwszy raz organizujemy taką imprezę u nas, dlatego bardzo nasz cieszy, że frekwencja dopisała – zaznacza Aleksandra Siejek, z KGW Orle. – Widać, że odwiedzili nas nie tylko starsi mieszkańcy, ale i wiele rodzin z dziećmi.
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM
Tradycyjne ubijanie masła i darcie pierza to tylko kilka z kaszubskich zwyczajów, do których panie mogły powrócić pamięcią, a najmłodsi – zobaczyć i sami spróbować, co to takiego.
– Najpierw się wełnę sprzędze, potem się osuka, później się robi na motowidło, zdejmujemy, pierzemy, zwijamy na kłębek i robimy skarpety – tłumaczy Zofia Paszke, mieszkanka Orla.
– Zamysł imprezy był prosty – chcieliśmy pokazać młodemu pokoleniu jak wyglądało wszystko kiedyś, a nowoczesność nie musi być zaprzeczeniem naszej wielopokoleniowej tradycji – podkreślał Jacek Machol, sołtys Orla.
Fot. Daniel Zapytowicz/TTM
Fot. Daniel Zapytowicz/TTM
Fot. Daniel Zapytowicz/TTM
Nie zabrakło tłustych i słodkich przysmaków, które specjalnie na kaszubskie zapusty przygotowały panie z KGW. Na stołach zatem gościły pączki, faworki czy inne wypieki, które znikały w mgnieniu oka. Szybko można było jednak nadrobić te straty, nie tylko przyglądając się pracy gospodyń wiejskich ale robią te słodkości samemu lub z dziećmi.
– Od razu na wejściu byłem mile zaskoczony. Mimo braku wcześniejszego scenariusza imprezy, niczego tutaj nie brakuje – zaznaczał Henryk Skwarło, wójt gminy Wejherowo.
Fot. Daniel Zapytowicz/TTM
Impreza, co wiadomo było od samego jej początku, wpisze się już na stałe w kalendarz sołectwa.