03.07.2019 13:00 5 Kwt/PO Gdańsk
Były prezes Fundacji Rozwoju Kultury Fizycznej w Pucku usłyszał zarzuty w spawie dotyczącej nieprawidłowości w wydatkowaniu dotacji uzyskanych z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Były prezes fundacji zajmował się jej sprawami majątkowymi. Był zatem bezpośrednio odpowiedzialny za wydatkowanie otrzymanych pieniędzy. Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw.
– Fundacja w 2016 roku otrzymała dotacje z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, którego dysponentem jest Minister Sportu i Turystki. Dotacje w łącznej kwocie przekraczającej 24 miliony złotych zostały przyznane w ramach programów wspierających przedsięwzięcia z zakresu upowszechniania sportu dzieci i młodzieży pod nazwą „Lokalny Animator Sportu”, „Mały Mistrz” i „Junior Sportu”. W oparciu o materiał dowodowy zebrany w toku postępowania ustalono, że w okresie od kwietnia 2016 roku do marca 2017 roku prezes fundacji nie dopełnił ciążących na nim obowiązków, wydając w zakresie poszczególnych programów część środków dotacji w sposób niezgodny z ich przeznaczeniem – wyjaśnia prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Chodzi między innymi o sfinansowanie wynagrodzeń dla pracowników Ośrodka Fundacji Rozwoju Kultury Fizycznej, wynagrodzeń dla wykładowców, szkoleń dla animatorów i koordynatorów niezgodnie z harmonogramem, wypłacenie wynagrodzeń dla koordynatorów, promocji niezgodnej z harmonogramem, pobrania dotacji w nadmiernej wysokości i przekroczenia kosztów pośrednich oraz przekroczenia w rozliczeniu końcowym limitów kosztów promocji.
Działania te spowodowały, że fundacja była zmuszona do zwrotu części dotacji, czyli ponad 2 mln złotych. Wykorzystanie dotacji niezgodnie z przeznaczeniem naraziło finanse publiczne i fundację na szkody.
– Oskarżonemu zarzucono popełnienie przestępstw z art. 296 § 1 i 3 k.k. oraz z art. 82 § 1 k.k.s. Nadto prokurator zarzucił oskarżonemu nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych obejmujących ewidencję księgową, związaną z realizacją zadań współfinansowanych ze środków publicznych – dodaje Grażyna Wawryniuk.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Okręgowego w Gdańsku. Za spowodowanie szkody fundacji Pawłowi O. grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.