Od 1 maja termin uiszczenia niektórych mandatów wydłużył się z siedmiu do 14 dni. To skutek przegłosowania w październiku 2018 roku nowelizacji Kodeksu wykroczeń.
Oczywiście najkorzystniej jest w ogóle nie płacić mandatów, trzeba jednak otwarcie przyznać, że taka konieczność może się przytrafić każdemu… Od środy (1 maja) będzie ona nieco mniej uciążliwa. Ustawowe siedem dni na uregulowanie należności wydłużono do dwóch tygodni. Zapis ten dotyczy jednak mandatów karnych zaocznych.
Mandaty zaoczne to przede wszystkim te, które są wystawiane za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary, ale nie tylko. Podobnie jest w przypadku nieprawidłowego parkowania. Mandatem zaocznym mogą być jednak ukarani nie tylko kierowcy. To samo dotyczy np. właścicieli nieruchomości, którzy nie odśnieżyli chodnika na swojej posesji.
Nowelizacja Kodeksu wykroczeń, która weszła w życie 1 maja, zakłada, że dwutygodniowy czas na uregulowanie mandatu zaocznego liczy się od dnia jego wystawienia lub doręczenia. Funkcjonariusz, który wystawia tego typu mandat, powinien poinformować ukaranego o wysokości grzywny i skutkach odmowy przyjęcia mandatu. Poza tym musi podać podstawę prawną nałożenia mandatu, a także wskazać czas popełnienia wykroczenia.