29.04.2019 12:00 5 PM
"Ogień udało się wykryć bardzo szybko, a interwencja OSP była po prostu błyskawiczna". Na początku pożar za pomocą hydronetki gasili myśliwy i leśniczy. Najprawdopodobniej jego przyczyną wciąż tlący się niedopałek papierosa.
W ubiegłym tygodniu strażacy mieli pełne ręce roboty. Palił się między innymi las w Luzinie, ściółka w Dębogórzu i w Redzie. Oprócz tego w czwartek (25 kwietnia) pożar wybuchł również w lesie przy drodze między Dąbrówką a Kostkowem. Pożar został szybko opanowany przez strażaków.
Za pomocą hydronetki przed przyjazdem straży pożarnej pożar gasili leśniczy Leśnictwa Dąbrówka Zenon Nowaczyk oraz myśliwy z Koła Łowieckiego "Sokół".
– Gdyby nie jego szybka interwencja, mogłoby się skończyć dużo gorzej, ponieważ w pobliżu znajduje się dużo suchych łąk oraz młodego drzewostanu bukowego, który o tej porze roku ma jeszcze suche, zeszłoroczne liście. Prawdopodobną przyczyną pożaru był wyrzucony, wciąż tlący się papieros, ale ta informacja nie jest jeszcze potwierdzona – czytamy na stronie Nadleśnictwa Choczewo.
Każdy leśniczy, po ugaszeniu pożaru na swoim terenie, ma obowiązek zorganizowania stałego dozoru spalonej powierzchni przez przynajmniej 24 godziny, na wypadek gdyby pożar wybuchł na nowo.