09.04.2019 19:43 5 raz

Za dużo wypił, brat go nie przyjął i do domu nie trafił

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: pixabay.com

Do nietypowego zdarzenia doszło w piątek i sobotę (5 kwietnia i 6 kwietnia) w Rumi. Miejscowi strażnicy miejscy musieli dwukrotnie interweniować w stosunku do podchmielonego mężczyzny, który nie był w stanie dotrzeć do domu.

Przed godziną 22:00 funkcjonariusze Straży Miejskiej w Rumi interweniowali w sprawie spożywania alkoholu w miejscu publicznym. Z ul. Jodłowej jednego z mężczyzn przewieziono do brata w Janowie, który jednak go nie przyjął.

Mężczyznę zatem przewieziono na przystanek SKM w Janowie, skąd miał udać się do Gdyni – relacjonuje Roman Świrski, komendant rumskich strażników.

Jak dodał, następnego dnia, po godzinie 7:00 rano przyjęto zgłoszenie, że niedaleko torów błąka się mężczyzna.

Zastano tam tego samego pana, którego poprzedniego wieczora zostawiono na przystanku SKM – opisuje szef straży. - Miał wyraźne oznaki wyziębienia, dlatego wezwano pogotowie ratunkowe, które po przebadaniu zabrało mężczyznę do szpitala.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...