12.03.2019 18:30 10 raz

Mundurowi ratowali tajemniczego grzybiarza…

fot. SM w Gdańsku

Niemałe musiało być zdziwienie jednego z biegaczy, który przemierzał w sobotę (9 marca) ścieżki Lasy Oliwskiego, gdy napotkał na swej drodze ubłoconego, bosego, zziębniętego człowieka. Od razu poinformował służby.

W sobotę około godziny 11:00 Stanowisko Kierowania odebrało zgłoszenie, że w głębi Lasów Oliwskich w Gdańsku na wysokości ulicy Abrahama, ktoś leży w bagnie. Na pomoc wysłany został patrol straży miejskiej.

Na miejscu strażnicy zastali młodego biegacza, który dzwonił na numer 986. Dowiedzieli się od niego, gdzie powinni szukać wyziębionego i przemoczonego starszego mężczyzny - relacjonują gdańscy strażnicy.

Poszkodowanego znaleźli w odległości około kilometra od wjazdu do lasu. Siedział na ziemi, nie miał butów, nie był w stanie się poruszać. Kompletnie stracił orientację co do miejsca i czasu. Uważał, że jest na Morenie.

Powiedział nam, że wpadł do bagna, z którego na czworaka udało mu się wydostać na leśną ścieżkę. Wtedy właśnie zauważył go przebiegający obok mężczyzna. Poszkodowany nie miał żadnych dokumentów. Nie wiedział kiedy wyszedł z domu i jak trafił w to miejsce. Twierdził, że przyszedł do lasu zbierać grzyby i jagody - opowiada starszy inspektor Katarzyna Bobowicz. - Mężczyzna raz mówił, że ma 36 lat - a za chwilę, że urodził się w 1955 roku. Podał imię, nazwisko oraz adres. Powiedział, że jego buty zostały w bagnie, bo nie zdołał ich wyciągnąć. Był trzeźwy i komunikatywny, choć podawane przez niego informacje budziły wątpliwości.

Strażnicy okryli mężczyznę kocem termicznym i zabrali do radiowozu. Następnie przekazali wezwanej na miejsce załodze karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...