28.02.2019 11:40 30 mike
Spójność społeczna i zrównoważony rozwój – tak można w skrócie podsumować podstawy programowe Prawa i Sprawiedliwości, które zaprezentowano na gruncie lokalnym. Podczas spotkania w Wejherowie poseł Marcin Horała przestawił, w jaki sposób rządząca partia zamierza przekonać do siebie wyborców. Co ważne, podstawowe punkty, czyli tzw. piątka Morawieckiego, mają być zrealizowane jeszcze przed wyborami samorządowymi.
O słynnej już „piątce Morawieckiego” mówi się w całej Polsce. Trudno się zatem dziwić, że lokalni działacze Prawa i Sprawiedliwości podczas wtorkowego (26 lutego) spotkania w Wejherowie skupili się na najważniejszych punktach nowego programu działania. „Piątkę Morawieckiego” rozpisano na najważniejsze punkty: rodzina; młodzi; praca; starsi i słabsi; infrastruktura. W przeważającej części rządowe propozycje związane są z założeniami polityki społecznej. Flagowy program ugrupowania, czyli „500+” ma zostać rozszerzony na każde dziecko. Kolejnym punktem ma być likwidacja podatku dochodowego dla osób do 26. roku życia.
– Chcemy zachęcać młodych Polaków do pracy – potwierdza Marcin Horała, poseł na Sejm RP, pełnomocnik Pomorskiego Zarządu Okręgowego PiS.
Fot. TTM
Inny z punktów powszechnego programu społecznego to trzynasta emerytura, wypłacana raz do roku, w wysokości najniższego świadczenia tego typu. Koszty pracy mają być zmniejszone przez obniżenie PIT-u – to ulga, którą mają poczuć wszyscy pracujący. Z kolei samorządy mają otrzymać dodatkowe środki na przywracania połączeń autobusowych.
– Ten temat był już poruszany w czasie rozmów z samorządami gminnymi w powiecie wejherowskim. Jest to niezwykle palący problem. Na pewno ułatwi życie wielu mieszkańcom, zwłaszcza terenów wiejskich – Witold Reclaff, radny powiatu wejherowskiego.
Jak podkreślili przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwość, rząd, wprowadzając przedstawione zmiany, chce, by w kraju wytworzyła się mocna klasa średnia. Odpowiadając na pytanie: „Czy nas na to stać?”, Marcin Horała nie miał wątpliwości.
– Oczywiście, że tak. W zeszłym roku mieliśmy rekordowo niski w nowożytnej historii Polski deficyt budżetowy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, ile wydajemy rocznie z budżetu na obsługę wcześniej zaciągniętych długów, to już zdecydowanie mniej zaciągnęliśmy nowych niż musieliśmy wydawać na spłacanie starych – podkreśla poseł.
I dodaje, że propozycje PiS są bardzo konkretne. Wszystkie mają być zrealizowane jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Bo choć w wyborach samorządowych partia nie odnotowała lokalnie zwycięstwa, liczy na to, że tym razem przekona do siebie większość wyborców.