08.02.2019 14:05 13 PM/Mieszko Weltrowski
Świerzb, zapalenie skóry, oczu i uszu. To tylko kilka z dolegliwości, na które cierpią dwa owczarki zabrane z jednej z posesji w Kosakowie. Psy po interwencji straży gminnej, weterynarza i przedstawicieli gminy trafiły do przytuliska w Bojanie.
Na jednej z posesji w gminie Kosakowo oprócz stosów odpadów pozostawione były także dwa psy, którymi od pewnego czasu zajmowała się pani Paulina.
– Dokarmiam psy już od prawie dwóch miesięcy. Tutaj prosperowała firma, robili plastiki z psami były wszystko w porządku, ale od 1,5 roku zaczęło się coś psuć – mówi Paulina Bieńkowska, inicjatorka interwencji.
Przy ulicy Lawendowej w Kosakowie jeszcze niedawno działał zakład pracy, w którym produkowano elementy z tworzyw sztucznych. Psy miały najprawdopodobniej służyć do stróżowania. Wtedy jeszcze miały mieć opiekę, a od pewnego czasu zostały pozostawione same sobie.
Strażnicy niedługo po zgłoszeniu pojawili się ponownie na miejscu z lekarzem weterynarii, który podjął się badań. Podczas ich przeprowadzania na miejscu pojawił się także właściciel terenu i zwierząt, który składał wyjaśnienia, mówiąc, że te mają stałą opiekę oraz dostęp do wody i jedzenia.
Ostatecznie psy trafiły do przytuliska OTOZ Animals w Bojanie. Zostanie im tam udzielona pomoc weterynaryjna i być może za jakiś czas będą przekazane do adopcji.
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM