04.02.2018 09:00 1 mike/airport.gdansk.pl
W 2017 roku system ILS drugiej kategorii (CAT II) po raz pierwszy działał na gdańskim lotnisku przez pełnych 12 miesięcy. W tym czasie – spośród ponad 43 tysięcy operacji lotniczych – jedynie sześć odwołano z powodu ograniczonej widoczności. To zaledwie 0,01% wszystkich startów i lądowań.
W minionym roku 63 razy była wdrożona procedura LVP (low visibility procedure), która wiąże się z warunkami ograniczonej widzialności. Dzięki systemowi ILS, w procedurze LVP mogły się odbyć 2022 operacje lotnicze na gdańskim lotnisku, co stanowi 4,6% ogółu. Spośród nich 207 przeprowadzono dzięki działaniu systemu CAT II przy minimalnej widoczności.
– Liczby mówią same za siebie, dzięki systemowi ILS, 1815 operacji moglibyśmy również obsłużyć, funkcjonując jeszcze w kategorii pierwszej lotniska. Kolejne 207 operacji to już zasługa kategorii drugiej. Te 207 operacji to pół procent wszystkich operacji – mówi Tomasz Kloskowski, prezes zarządu Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.
Obecnie samoloty w Gdańsku mogą lądować przy minimalnej widoczności 300 metrów. Niebawem jednak te parametry mają się bardzo poprawić. Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy będzie wdrażać procedurę podwyższenia kategorii do CAT IIIB. Wówczas będzie możliwe lądowanie nawet przy widoczności wynoszącej zaledwie 75 metrów.
– Pytanie, czy warto jest inwestować w najwyższą obecnie osiągalną kategorię? Oczywiście, że tak. Nie tylko dlatego, że nawet jedna operacja może oznaczać np. lądowanie około 200 pasażerów, którzy nie mogą dotrzeć do celu swojej podróży. Nie tylko dlatego, że nakłady na kolejne zwiększenie kategorii są już stosunkowo niewielkie, ale przede wszystkim dlatego, że bezpieczeństwo pasażerów jest bezcenne – podsumowuje prezes Kloskowski.