12.09.2017 12:00 3 Redakcja/wejherowo.pl
Wiek nie jest dla Gerarda Patoka przeszkodą w realizowaniu wielkiej pasji życiowej – kolarstwa. Codziennie przemierza więc na dwóch kołach co najmniej 50 kilometrów, czym wzbudza podziw wśród rowerzystów z całej Polski.
Miłość do rowerów w przypadku Gerarda Patoka liczy już kilkadziesiąt lat. Swoją przygodę z kolarstwem zaczynał w sekcji kolarskiej Gryfa Wejherowo, funkcjonującej pod patronatem Lechii Gdańsk. W latach 1957–1963 pan Gerard był zawodnikiem Tęczy Gdynia. Gdy zakończył karierę sportową, rozpoczął pracę jako technolog w gdyńskim Dalmorze. Jednak pasja do rowerów pozostała. Po przejściu na emeryturę w 2000 roku, powrócił do kolarstwa szosowego, które do dziś jest ważną częścią jego codzienności.
Gerard Patok codziennie wstaje o godzinie 5:30. Po drugim śniadaniu z reguły wyrusza w trasę rowerową. Jego ulubiony szlak biegnie w stronę Kąpina. Senior często przemierza też drogę do Jastarni. Każdego roku przejeżdża nawet do 11 tysięcy kilometrów.
Pan Gerard otrzymał wyczynowy rower i strój sportowy od jednej z popularnych kolarskich grup zawodowych. Dzięki temu jest rozpoznawalny na trasie. Swoją aktywność dokumentuje też w internecie.
– Jestem przykładem, że rowerem można jeździć w każdym wieku. Jak jest pogoda, potrafię przejechać szosą do 150 kilometrów dziennie. Przy okazji promuję Wejherowo – zaznacza kolarz-senior.
Dzięki intensywnemu treningowi, pan Gerard może się cieszyć dużą wytrzymałością na wysiłek, której mogą mu zazdrościć nawet osoby młodsze o kilkadziesiąt lat. Od uprawiania sportu nie powstrzymało go nawet trzykrotne wstawienie endoprotezy do stawu biodrowego.
– Na zakończenie sezonu wezmę udział w maratonie kolarskim w Nowym Dworze Wejherowskim, liczącym 55 km. To mój tradycyjny maraton, w którym uczestniczyć będę po raz kolejny. Później, jeśli będzie sprzyjająca pogoda, dalej będę jeździł na szosie, a w razie niepogody, w domu na rolkach – zapewnia Gerard Patok.
Na całym Pomorzu nie ma aktywnego kolarza, który były starszy od pana Gerarda. Nic więc dziwnego, że jego sława już dawno przekroczyła granice regionu.