Bez Buzały, Piątka, Tobiaskiego i Roppela musieli sobie radzić zawodnicy Wikędu Luzino, którzy w sobotę 27 maja w ramach 27 kolejki V ligi podejmowali na własnym stadionie walczący o utrzymanie Sokół Ełganowo.
Upał nie był sprzymierzeńcem dla piłkarzy, którzy zwłaszcza w pierwszej połowie wolno rozgrywali akcje, przez co nie wiele działo się pod obiema bramkami. Najlepszą okazje do zdobycia gola miał w 25. minucie Kotwica, który po składnej akcji całej drużyny przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości. Chwile później swoją szanse miał junior Murakowski, ale jego strzał minimalnie minął światło bramki.
Mecz na dobre rozpoczął się w drugiej połowie, w której gospodarze co chwile stwarzali sobie okazję do zdobycia gola, ale długo razili nieskutecznością. Dopiero w 60. minucie Wikęd za sprawą skutecznego ostatnio Rutkowskiego, wyszedł na prowadzenie. Po tym golu zawodnicy z Luzina dalej stwarzali sobie kolejne okazję, z których wykorzystali jedną, kiedy to po podaniu Muarkowskiego, z niewielkiej odległości bramkę zdobył Kotwica.
Po tej akcji groźnie zaczęli atakować goście, ale znakomicie po raz kolejny sprawował się w bramce Pranga, który uchronił swój zespół od straty punktów w tym meczu. Warty odnotowania jest kolejny udany występ juniora Mateusza Pietruchy, który pokazał, ze drzemie w nim duży potencjał.
Dopisując sobie kolejny komplet punktów piłkarze i kibice Wikędu czekali na wieści z Redy, gdzie miejscowe Orlęta podejmowały drugie w ligowej tabeli GKS Kowale. Tam padł remis 2:2, dzięki któremu na 3 kolejki przed zakończeniem sezonu do Luzina powraca IV liga.