Trochę historii...
Niedziela Palmowa uroczyście otwiera Wielki Tydzień. Dawniej, na Kaszubach świeciło się gałązki wierzbowe, pokryte jedwabistymi baziami czyli kotkami. Nie było w regionie zwyczaju robienia kolorowych palm- tak jak robi się to dzisiaj. Do kościoła nosiło się pęczek bazi wierzbowych wiązanych sznureczkiem lub wstążeczką i nazywało się je palmami. Kiedy palmy już zostały poświęcone w kościele, przynosiło się je do domu i wkładało się najczęściej za obrazy. Dlaczego? Pozostawały tam przez cały rok aż do momentu nadejścia kolejnych. Wtedy to palmy wymieniało się na nowe, a starych nie można było wyrzucać tylko spalić je w piecu. Te święcone palmy miały zabezpieczać przed chorobami i po przyjściu z kościoła zarówno... dziadek, babcia i inni domownicy połykali jednego "kotka". Po co? Miało to zapewnić domownikom szczęście i zdrowie na przyszły rok.