10.09.2015 12:00 0

Czy to koniec sporu o kawerny?

W Kosakowie odbyła się kolejna Sesja Rady Gminy Kosakowo, w trakcie której wójt spełnił postulaty omawiane w trakcie spotkania z wojewodą. Przypomnijmy, że na ostatniej sesji protestowali mieszkańcy, którzy są przeciw idei budowy podziemnych magazynów gazu. Jeden z nich wjechał do budynku z taczką, aby w ten sposób wyrazić dezaprobatę dla działań władzy.

W trakcie posiedzenia rady, jej członkowie przyjęli lokalne zasady dotyczące zagospodarowania przestrzennego gminy wraz z autopoprawką. Wójt zarzuca jednak stowarzyszeniom, że nie chodzi o dobro gminy, a o usunięcie go z pełnionej funkcji.

  • Członkowie tych stowarzyszeń nigdy nie będą spokojni. Im nie chodzi o poprawki, ani o dobro gminy i jej mieszkańców, ale o rozróbę, o to żeby odwołać wójta. W ramach godzin przyjmowania przyszły do mnie zatroskane, starsze osoby i pytały się czy mogą dalej rozwijać swoje gospodarstwa, bo słyszeli że będą wysiedlani. Udowodniliśmy na tej sesji, że żadnego punktu zaczepienia nie ma, nie ma nigdzie zapisku, że będziemy rozwijać kawerny i będą gazociągi. Jestem strażnikiem referendum - wyjaśnia Jerzy Włudzik, wójt gminy Kosakowo.

Stowarzyszenie "Nasza Ziemia" zaakceptowało zmiany, jej członkowie nie są jednak do końca usatysfakcjonowani z obecnego zagospodarowania przestrzennego gminy.

  • Uwaga najbardziej istotna, dotycząca zmiany nazwy inwestycji, została przyjęta do tego projektu ze strony stowarzyszenia, dopiero po wielkich perturbacjach wójt wniósł autopoprawki. Nie do końca jeszcze jesteśmy usatysfakcjonowani, bo chcieliśmy również tereny na północ od kanału przeznaczyć na rekreację bądź turystykę, żeby zrobić pewną strefę buforową dla przemysłu. Padło dzisiaj stwierdzenie, że nie można, bo są to tereny cenne przyrodniczo. Dwa lata temu te same tereny były opiniowane przez ten urząd na funkcję przemysłową - wyjaśnia Marcin Buchna ze stowarzyszenia "Nasza Ziemia".

Wójt twierdzi, że studium było procedowane przez dwa lata, aby ująć wszystkie poprawki, o których wspominali mieszkańcy i niektóre stowarzyszenia.

  • Nie uwzględniliśmy niektórych uwag stowarzyszeń. "Stowarzyszenie Nasza Ziemia" jest stowarzyszeniem, ma członków. Natomiast "Stowarzyszenie Mieszkańców Gminy Kosakowo" jest samozwańcze. Ma ono 17 członków założycieli i z tych 17 tylko 5 jest mieszkańcami gminy Kosakowo. Reszta jest z Rumi, Gdyni i Redy. Co to jest w takim razie za stowarzyszenie mieszkańców? - dodaje Jerzy Włudzik.

Najwięcej wątpliwości wzbudzały słowa "kawernowe" i "rozbudowa". Autopoprawka została przyjęta, część radnych nie jest jednak zadowolona z niektórych uwag odrzuconych przez wójta.

  • *Został taki niepokój, że możemy się spodziewać dalszej ekspansji PGNiG. Są tereny przemysłowe ujęte od kanału zrzutowego na południe. W tej chwili również PGNiG czyni już pewne postępowanie, aby usytuować tam klaster C i D. Zabiega o to w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Nasza gmina wiedząc o tym, że PGNiG czyni takie starania, nie zakwestionowała tego stanu rzeczy i nie poinformowała, że jesteśmy zdecydowanie przeciwni ich działaniom - wyjaśnia Mirosława Piotrowska, radna wsi Mosty i Mechelinki.

Przypomnijmy, że kilka dni temu w Pierwoszynie odbyło się spotkanie, w trakcie którego wójt zadeklarował, że przyjmie uwagi protestujących i nie będzie rozbudowy gazowej infrastruktury. W spór mieszkańców gminy Kosakowo z lokalnymi władzami włączył się również wojewoda pomorski Ryszard Stachurski.

Mieszkańcy obawiają się, że ich działki stracą na wartości. Właściciele restauracji i ośrodków wypoczynkowych twierdzą natomiast, że inwestycja odstraszy turystów. Według nich jest to niszczenie środowiska, a wójt odrzuca uwagi mieszkańców i stowarzyszeń, zaś przyjmuje uwagi spółek gazowych.

W 2013 roku doszło do referendum gminnego w sprawie podziemnych zbiorników z gazem. Mieszkańcy gminy Kosakowo opowiedzieli się wówczas za wstrzymaniem prac nad zmianą studium uwarunkowań oraz kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Kosakowo.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...