15.03.2015 11:32 0 gryfwejherowo.com.pl

Gryf wraca z Przodkowa z trzema punkami

fot. archiwumm

Nikt po pierwszej połowie nie spodziewał się takiego obrotu spraw - Gryf do przerwy pewnie prowadził, stwarzał sobie wiele sytuacji, by w drugiej połowie stracić najpierw bramkę, potem Kowalskiego (czerwona kartka) i w końcu zdobyć zwycięską bramkę. Wejherowscy zawodnicy przywożą z Przodkowa ważne trzy punkty.

Gryfici wiedzieli, że nie będzie to łatwe spotkanie, ale chyba nie do takiego stopnia. W składzie zabrakło Krzysztofa Rzepy (pauza za żółte kartki), Piotra Kołca (choroba) oraz Macieja Szymańskiego (kontuzja). Do składu po dłuższej przerwie wrócił za to Maciej Osłowski, którego świetna akcja z ostatnich sekund meczu doprowadziła do zwycięskiej bramki.

W 30. minucie mogło zacząć się podobnie, jak z Manowem. Faulowany w polu karnym ekipy z Przodkowa był Czoska, do piłki podszedł Kostuch, strzelił podobnie jak przed tygodniem, jednak tym razem bramkarz przeciwników był górą. Chwilę później Gicewicz dobrze uderzal zza pola karnego, jednak znowu golkiper gospodarzy był czujny. Trzy bardzo dogodne sytuacje zmarnował jeszcze Fierka. Z kolei GKS największe zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach gry, wykonywanych przez nikogo innego jak Wojciecha Piętę. Pod koniec pierwszej połowy groźnie uderzał jeszcze Kwaśnik.

Po przerwie widzieliśmy już więcej akcji gospodarzy, którzy za wszelką cenę dążyli do wyrównania. To przyszło z czasem, po rzucie wolnym Pięty. W polu karnym, po zamieszaniu, najlepiej odnalazł się Łapigrowski i mieliśmy 1:1. Gospodarze "poczuli krew" i ruszyli gryfitów. Jednak swoje akcje mieli też przyjezdni. Najpierw Skwiercz potężnie uderzył z rzutu wolnego - piłka jedynie o parę centymetrów minęła bramkę GKS-u. Następnie szybki i ciekawy kontratak wykończył Brzuzy, jednak tym razem uderzenie było bardziej niecelne. W międzyczasie boisko przedwcześnie musiał opuścić Sebastian Kowalski i gryfici zostali w dziesięciu na placu boju, walcząc ze zdeterminowanymi przeciwnikami. Ostatnie słowo powiedzieli w końcu zawodnicy z Wejherowa. Piłkę wywalczył wprowadzony chwilę wcześniej Maksymilian Kenner, podał na wolne pole do Osłowskiego, ten w dryblingu minął obrońcę ekipy Przodkowa, dośrodkował celnie w pole karne do Wickiego, a ten szczęśliwym strzałem, po rykoszecie pokonał golkipera gospodarzy. Po paru sekundach sędzia zakończył to spotkanie i bardzo ważna wygrana stała się łupem przyjezdnych.

Za tydzień pojedynek na Wzgórzu Wolności - w niedzielę o godzinie 14:00 przeciwnikiem WKS-u będzie KS Chwaszczyno.

GKS Przodkowo - GRYF WEJHEROWO 1:2 (0:1)

Bramki: P.Łapigrowski - 40' P.Kostuch, 90'+4 K.Wicki

Czerwona kartka: Sebastian Kowalski (za dwie żółte)

Gryf: W.Ferra - S.Kowalski, P.Kostuch, M.Skwiercz, M.Wiśniewski - G.Gicewicz, M.Osłowski, P.Czoska, P.Brzuzy - K.Wicki, M.Fierka (89' M.Kenner"

Rezerwowi: A.Duda, K.Cysewski, K.Godula, P.Miler


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...