W miniony piątek dwa zarzuty kradzieży paliwa usłyszał 33-letni mieszkaniec Pucka. Mężczyzna w połowie miesiąca wszedł na posesję w Pucku skąd zabrał dwa baniaki z paliwem, a w miniony czwartek na innej posesji kolejne dwa. Do podejrzanego doprowadził policjantów pies tropiący. Wartość strat pokrzywdzeni oszacowali na ponad tysiąc złotych. 33-latkowi grozi kara nawet 7,5 roku odsiadki, bo wcześniej karany był za podobne przestępstwa.
Puccy kryminalni od kilku dni pracowali nad sprawą kradzieży paliwa, do którego doszło w minionym tygodniu. Na jednej z posesji w Pucku skradziono wówczas ponad 100 litrów oleju napędowego.
Funkcjonariusze bardzo szybko ustalili tożsamość podejrzanego. Drogę do domu sprawcy wskazał policyjny pies. 33-latek w miniony czwartek trafił do policyjnego aresztu.
Kryminalni ustalili, że to nie jedyna kradzież paliwa na koncie zatrzymanego. Okazało się, że w połowie miesiąca 33-latek okradł jeszcze jedną posesję skąd wyniósł 3 kanistry oraz dwa baniaki plastikowe z ilością 100 litrów benzyny.
Wartość strat pokrzywdzeni oszacowani na ponad tysiąc złotych. Mundurowi ustalają komu podejrzany sprzedał paliwo. W miniony piątek śledczy postawili zatrzymanemu mężczyźnie dwa zarzuty kradzieży.
33-latkowi grozi maksymalnie do 7,5 roku odsiadki, bowiem wcześniej karany był za podobne przestępstwa.