Do policyjnego aresztu trafił 20-letni mieszkaniec Gdańska. Młody mężczyzna groził policjantom, że ich zabije, znieważył ich, a także próbował zmusić ich do odstąpienia od dalszych czynności służbowych. Na koniec uszkodził jeszcze radiowóz. Takie zachowanie 20-latka spotkało się z natychmiastową reakcją policjantów, którzy obezwładnili mężczyznę i przewieźli do policyjnego aresztu. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W piątek ok. godz. 20.15 na Niedźwiedniku, gdy policjanci z Referatu Interwencyjnego Komendy Miejskiej sporządzali w radiowozie dokumentację ze zdarzenia, z pobliskiego terenu leśnego wyszedł mężczyzna i zaczął rzucać w radiowóz gałęziami. Jednocześnie w stronę funkcjonariuszy kierował obraźliwe i wulgarne słowa. Gdy policjanci wysiedli z radiowozu mężczyzna zaczął uciekać. Po krótkim pościgu zatrzymali 20-letniego gdańszczanina. Mężczyzna przez cały czas był bardzo agresywny i wulgarny. Szarpał funkcjonariuszy i obrażał ich. W pewnym momencie zaczął kopać w radiowóz i uszkodził go. Policjanci obezwładnili mężczyznę i przewieźli do policyjnego aresztu.
Jak się okazało, 20-latek był nietrzeźwy, a w wydychanym powietrzu miał prawie promil alkoholu. W przeszłości karany był m.in. za posiadanie narkotyków.
Wczoraj rano usłyszał zarzuty, w tym za znieważenie policjantów, zmuszanie ich groźbą i przemocą do odstąpienia od czynności służbowej oraz uszkodzenie mienia. Za przestępstwa te grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.