W czwartek w Jastrzębiej Górze doszło do kolejnego pożaru. Według opinii mieszkańców tej miejscowości ostatnie zdarzenia to wina podpalacza.

- W przeciągu dwóch dni i w niemal tym samym miejscu w Jastrzębiej Górze wybuchają dwa pożary w obiektach handlowych. My jako strażacy skupiamy się na działaniach ratowniczych. Pożar powstał najprawdopodobniej w przyczepie samochodu, która znajdowała się opodal. Palna, łatwa konstrukcja tego obiektu sprawiła, że pożar przedostał się dalej - mówi dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku, kpt. Artur Krzeszowski.
Większych szkód udało się uniknąć dzięki szybkiej interwencji Ochotniczej Straży Pożarnej w Jastrzębiej Górze. Gwałtowne rozprzestrzenienie się ognia mogło być niebezpieczne w skutkach dla osób przebywających w pobliżu stoiska.
Policja wyjaśnia dokładne okoliczności w jakich doszło do pożaru.