Zeszłoroczny protest rybaków w sprawie chudego dorsza nie przyniósł żadnych efektów, w związku z czym przedstawiciele Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa w ubiegłym tygodniu pojechali na rozmowy do Warszawy. Wśród wypracowanych propozycji są rekompensaty za przestój dla małych jednostek oraz zastępcze zlecenie dla większych statków.
Pod koniec października ubiegłego roku między innymi w porcie w Jastarni rybacy protestowali przeciwko paszowym połowom, doprowadzającym do coraz gorszej sytuacji dorsza.
Protestujący chcieli rekompensat oraz ograniczenia połowów paszowych na Bałtyku. Celu jednak nie udało się osiągnąć.
Rybacy się nie poddają. W styczniu zawiązano sztab kryzysowy polskiego rybołówstwa, którego przedstawiciele w zeszłym tygodniu pojechali do Warszawy by usłyszeć konkrety w swojej sprawie.
Efektem rozmów jest propozycja wypłacania jednostkom do 12 metrów rekompensat za czasowe zaprzestanie połowów. Zawieszenie pracy miałoby przyczynić się do odbudowy zasobów dorsza. Większe jednostki miałyby natomiast zająć się wyławianiem sieci z Bałtyku.
Chudy dorsz zrodził również pomysł na zmniejszenie wymiaru ochronnego poławianej ryby. Do tej kwestii rybacy jednak podchodzą z dystansem.
Sztab Kryzysowy Polskiego Rybołówstwa myśli długofalowo i proponuje Ministerstwu pojęcie konkretnych kroków, a tym samym przeciwstawić się polityce Komisji Europejskiej.