Umorzono dochodzenie ws. zaginionych płyt CD, które miały być dowodem ws. śmiertelnego pobicia Sebastiana Preissa. Prokuratorom nie udało się ustalić kto i gdzie zgubił zapis z monitoringu stacji benzynowej, na której tuż po pobiciu, zatrzymali się uciekający sprawcy.
Śledztwo które zlecił prokurator generalny, czyli Andrzej Seremet, toczyło się w sprawie niedopełnienia obowiązków przez puckich policjantów. Trwało ono od początku października. W tym tygodniu zostało umorzone.
Dochodzenie prowadziła Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz. W sprawie zaginięcia płyt wyjaśnienia złożyło kilkanaście osób.
Płyty miały zostać dołączone do akt śmiertelnego pobicia Sebastiana Preissa. Zawierały zapis monitoringu z kamer na stacji benzynowej niedaleko Tczewa. 15 sierpnia 2010 roku zatrzymał się tam bus którym z Chałup uciekali sprawcy śmiertelnego pobicia Sebastiana Preissa.
Płyty miały być dowodem w sprawie i ustalić między innymi ubiór sprawców. Na ciele zmarłego Sebastiana zabezpieczono ślady uderzeń zadanych ciężkim wojskowym obuwiem. Podejrzani utrzymywali, że tego dnia byli w obuwiu sportowym.