27.11.2013 15:20 0

Rozprawa PCPR: Zeznawał starosta i ojciec dzieci

Dzisiaj w Pucku odbyła się kolejna rozprawa byłych dyrektorek PCPR-u w sprawie śmierci dwójki dzieci, zamordowanych przez rodzinę zastępczą. Na sali rozpraw pojawił się między innymi biologiczny ojciec dzieci, starosta pucki oraz pracowniczka MOPS-u.

Dzisiaj odbyła się kolejna rozprawa byłych dyrektorek PCPR-u. Przełomu nie było, udało się jednak przesłuchać kilka istotnych dla sprawy osób.

  • Wydaje mi się, że żadnego przełomu nie było. Nie byli to świadkowie, którzy są najbardziej istotni w tej sprawie aczkolwiek wnoszą wiele ciekawych informacji, uzupełniając materiał dowodowy w tej sprawie - informuje Krzysztof Banaszak z Prokuratury Rejonowej w Gdyni.

Obrońca jednej z oskarżonych jest zdania, że dzisiejsze zeznania mogą pomóc jego klientce.

  • Zeznania świadków potwierdzają wyjaśnienia oskarżonej Renaty B., że istniały problemy organizacyjne, finansowe, które uniemożliwiały jej wypełnienie wszystkich obowiązków PCPR-u. Uważam, że to jest istotne i te zeznania oceniłbym jako korzystne z punktu widzenia linii obrony mojej klientki - wyjaśnia Jerzy Płyszewski, adwokat Renaty B.

Okazało się również, że pracownik MOPS-u przeprowadził rozmowę tylko z jedną osobą, czyli Anną Cz. Nie poznano zatem innych opinii na temat rodziny, nie rozmawiano z sąsiadami czy z bliskimi Anny i Wiesława Cz.

  • Można mieć zastrzeżenia co do przeprowadzenia wywiadu środowiskowego, tak jak spostrzegł sędzia. Gdyby był przeprowadzony gruntownie, może moglibyśmy zapobiec tej tragedii - dodaje Jerzy Płyszewski.

Renata B. puckim PCPR-em kierowała przez 12 lat, kierowała nim również w czasie kiedy Annę i Wiesława Cz. zakwalifikowano na rodziców zastępczych piątki dzieci. Beata K. przejęła jej funkcję w 2011 roku i to właśnie za jej kadencji doszło do zabójstwa dwójki dzieci.

Zdaniem śledczych – to właśnie przybrani rodzice są odpowiedzialni za śmierć dzieci. Przy wyjaśnianiu sprawy, wyszły na jaw liczne nieprawidłowości w funkcjonowaniu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Z raportu po kontroli między innymi służb wojewody wynika, że w podobny, nieprofesjonalny sposób traktowano również inne rodziny starające się o adopcję.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...