29.10.2013 10:38 0

Rybacy protestowali, katastrofalna sytuacja dorszy

Kilkudziesięciu rybaków wzięło w poniedziałek udział w strajku zorganizowanym w Jastarni. Nie doszło do zapowiadanej blokady portu, w ramach protestu jednak kilkanaście kutrów przez godzinę stało na Redzie. Rybacy żądają ograniczenia połowów paszowych na Bałtyku, które ich zdaniem doprowadziły do katastrofalnej sytuacji dorszy, do ich głodowania i zjadania się nawzajem.

W Świnoujściu, Darłowie, Ustce, Kołobrzegu i w Jastarni rybacy protestowali przeciwko polityce Unii Europejskiej. Domagali się zaprzestania połowów paszowych na Bałtyku, które ich zdaniem doprowadzili do katastrofy ekologicznej.

Chodzi o dorsza, którego w Bałtyku jest bardzo mało, ryba nie ma co jeść, jest chuda – mówią rybacy. Występują również przypadki kanibalizmu. Dorsz zjada sam siebie. Skandynawskie kutry masowo wyławiają pokarm dorsza, czyli śledzia i szprota.

Rybacy protestują, bo chcą zmiany polityki unijnej.

  • Za to co się w tej chwili na Bałtyku dzieje w całości odpowiada Unia Europejska i nie ma w ogóle żadnej opcji, że są winni jacyś rybacy, szwedzcy czy polscy – uważa Grzegorz Hałubek, prezes Związku Rybaków Polskich.

Rybacy od ministerstwa rolnictwa oczekują, że na szczeblu unijnym podejmą kroki, które rozwiążą problem.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystosowało 24 października komunikat w sprawie kondycji dorsza w Morzu Bałtyckim:

Z dotychczasowych badań i danych naukowych Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES) wynika, że nastąpiło pewnego rodzaju terytorialne rozdzielnie zasobów dorsza stada wschodniego od jego naturalnego pokarmu, jakim są zasoby szprota i ograniczenie żerowania na nim. Wynika to z faktu, że zasoby dorsza stada wschodniego zajmują stanowiska na południowym Bałtyku, natomiast zasoby szprota, które normalnie również występowały w tym rejonie Morza Bałtyckiego, z nieznanych przyczyn przeniosły się w północne rejony Morza Bałtyckiego. Nie wiadomo, dlaczego stada dorsza nie podążyły za stadami szprota. Jak wskazują naukowcy, mogą na to mieć wpływ między innymi warunki hydrologiczne lub klimatyczne.

Rolą jednostek naukowych, a następnie organów Unii Europejskiej, jest reagowanie na zmiany w zasobach i adekwatne ustalanie możliwości połowowych w taki sposób, aby nie doprowadzić do załamania się populacji oraz pozwolić na odbudowanie się stad, mając także na względzie sytuację ekonomiczną rybaków.

Wielkość ustalanych przez Radę UE kwot połowowych dla państw członkowskich, w tym Polski, uzależniona jest od dorocznej naukowej oceny stanu stad głównych gatunków ryb poławianych na Morzu Bałtyckim opracowywanej przez ICES.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...