Kryminalni z Pucka odzyskali dwa skradzione w czerwcu br. telefony komórkowe. Policjanci zatrzymali mężczyznę, który ukradł je kolonistom. 25-letni pucczanin usłyszał już zarzut kradzieży. Za przestępstwo kradzieży grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W Pucku pod koniec czerwca br. doszło do kradzieży 5 telefonów komórkowych. Mundurowi ustalili , że złodziej wykorzystując sen opiekuna grupy kolonijnej wszedł w nocy do niezamkniętego na klucz pokoju i ukradł telefony warte ponad 4 tys. złotych. Kryminalni zajmujący się sprawą w miniony czwartek ustalili tożsamość nabywców dwóch skradzionych w ten sposób telefonów. Jeden znajdował się w posiadaniu 32-latki, a drugim posługiwał się o rok młodszy mężczyzna. Oboje są mieszkańcami Pucka. Idąc dalej tym tropem policjanci ustalili także tożsamość sprawcy tej kradzieży. Jeszcze tego samego dnia został on zatrzymany. 25-letni pucczanin usłyszał już zarzut kradzieży. Mundurowi ustalili, że obie komórki warte na rynku 700 i 1000 złotych sprzedane zostały odpowiednio za 100 i 50 złotych.
25-latkowi za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Osoby, które kupiły skradzione telefony mogą odpowiadać za przestępstwo paserstwa. Jeśli nabywca telefonu wiedział, że telefon jest kradziony wówczas grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, natomiast 2 lata grozą w przypadku, gdy nabywca nie był świadomy, że telefon pochodzi z przestępstwa.
Policjanci informują, iż telefon komórkowy jest przedmiotem, który często pada łupem przestępców i apelują o rozwagę podczas kupowania komórek z tzw. „drugiej ręki”. Jeśli ktokolwiek oferuje do sprzedaży telefon i nie ma dowodu zakupu, bądź oryginalnego opakowania, a dodatkowo jego cena jest wyjątkowo atrakcyjna, wówczas powinniśmy nabrać podejrzeń, że telefon może pochodzić z przestępstwa. Takiej komórki nie wolno kupować, narażamy się wówczas na odpowiedzialność karną.