Dwukrotnie musieli interweniować funkcjonariusze Straży Granicznej wobec nietrzeźwych pasażerów na lotnisku w Gdańsku Rębiechowie. W piątek 35-latek wywołał alarm przeciwpożarowy, bo nie mógł odnaleźć swojego bagażu, w niedzielę inny mężczyzna zakłócał spokój na pokładzie samolotu lecącego z Włoch. Obaj zostali ukarani pięciusetzłotowymi mandatami.
Po przylocie z Manchesteru i kontroli granicznej 35-letni mężczyzna nie mógł w terminalu odnaleźć swojego bagażu. Poirytowany tym uderzył w przycisk alarmu przeciwpożarowego i udał się do reklamacji bagażowej. Tam został wylegitymowany przez strażników granicznych. Badanie na zawartość alkoholu wykazało, że 35-latek miał 2,8 promila. Został przewieziony do Pogotowania Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku. Za zakłócanie spokoju i porządku publicznego funkcjonariusze ukarali go pięciusetzłotowym mandatem.
W niedzielę strażnicy graniczni otrzymali informację, że w samolocie z Bergamo jest pasażer, który naruszył warunki przewozu. Według relacji załogi, mężczyzna w trakcie całego lotu obrażał obsługę samolotu i nie stosował się do jej poleceń, podczas lądowania odpinał pasy bezpieczeństwa i uszkodził fotel, na którym siedział. Jak wykazało sprawdzenie trzeźwości, 29-latek miał przeszło 2 promile alkoholu w organizmie. Również i on został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.