Krancbal to kaszubski festyn folklorystyczny, który odbył się w nadolskim skansenie. Kolejny raz przyciągnął rzesze ludzi, którym kultura kaszubska jest bliska sercu oraz osoby chcące się zaznajomić z regionalnym językiem, muzyką czy obyczajami.
- Przyciągamy przede wszystkim tym, że wszystko jest tutaj prawdziwe. Nie ma żadnej komercji, tylko te rzeczy które tutaj prezentujemy. Chodzi na przykład o prawdziwy chleb z tego prawdziwego wiejskiego przepisu. Koszyki, różne malarstwo, rzeźby, które można zobaczyć to twory, które prawdziwi artyści ludowi tutaj wykonują. Myślę, że Krancbal to również świetna atmosfera. - wyjaśnia Mateusz Bullmann, pracownik Skansenu w Nadolu prowadzący imprezę.
Turyści do Nadola przyjeżdżają nie tylko by podziwiać rodzimą kulturę ale również i posłuchać języka kaszubskiego.
- Turyści zawsze się cieszą, kiedy posłuchać mogą tego języka, kiedy mogą się czegoś nauczyć, kiedy coś im się wytłumaczy w tym języku, opowie coś troszeczkę o nim - dodaje Mateusz Bullmann.
Krancbal jest również zwieńczeniem trudu pracy kaszubskich rolników podczas żniw. W tym roku odbyła się już dwunasta edycja tej imprezy - pierwszy raz jednak w lipcu.
- Nasz festyn jest regionalnym produktem, który jest już w świadomości. W tym roku po raz pierwszy robimy go w lipcu ponieważ w sierpniu zbiegają nam się inne imprezy. Postanowiliśmy dać również tym gościom oraz miejscowym coś w lipcu i dlatego pierwszy raz w lipcu odbyła się kolejna edycja Krancbalu - informuje Mirosław Kuklik, Dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej.
Wśród pamiątek najczęściej kupowane były dzieła rzeźbiarzy. Doceniono również kaszubskie hafty.