19.02.2013 09:52 0

Walka o tramwaje wodne trwa

Trwa walka o tramwaje wodne kursujące pomiędzy Gdynią a Jastarnią. Utrzymaniem tej linii zainteresowani są włodarze miast. Tramwaje nie popłyną jednak na trasie Gdańsk-Hel oraz Gdynia-Hel. Gdynia jako główny inicjator tego przedsięwzięcia w swoim budżecie zawarła 1 mln 200 tysięcy złotych na ten właśnie cel. Wszystko zależy jednak od Marszałka Województwa Pomorskiego i jego chęci dofinansowania tego pomysłu.

Tramwaje wodne stały się alternatywą dla turystów i ogromną atrakcją Trójmiasta. W sezonie letnim był to bowiem najszybszy środek transportu między Półwyspem Helskim a Trójmiastem. Zdobycie biletów na konkretny rejs graniczyło z cudem. Niektóre tramwaje nie popłyną, bynajmniej nie w takiej formie jak to miało miejsce w latach poprzednich, nadzieja nadal jednak istnieje.

  • Pod koniec ubiegłego roku prowadziłem rozmowę z władzami Gdyni. Rozmawiałem z Panem prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem i wiceprezydentem Markiem Stępą i ustaliliśmy, że zarówno Gdynia jak i Jastarnia są zainteresowane, aby to dotowane połączenie utrzymać. Natomiast kwestią otwartą pozostawało zbudowanie montażu finansowego tego przedsięwzięcia. Gdynia ma swoje założenia, ile może przeznaczyć z budżetu. Jastarnia może partycypować w kwocie do około 300 tysięcy złotych - mówi Tyberiusz Narkowicz, Burmistrz Jastarni.

O brakującą kwotę, podobnie jak w latach poprzednich, poproszono zatem Marszałka. Do podjęcia rozmów z nim zobligowała się Gdynia. Zadaniem władz Gdyni jest podjęcie uchwały obligującej wykonawców, czyli ZKM, żeby ten powziął pierwsze kroki. Jeżeli nie będzie środków finansowych, umowa nie zostanie podpisana.

  • Są obecnie deklaracje, jest zainteresowanie, jednak ze względu na to, że pod koniec ubiegłego roku definitywnie nie było uprawomocnione, że taka umowa będzie podpisywana, więc na przykład w budżecie miasta Jastarni nie zostały środki zaplanowane – dodaje Tyberiusz Narkowicz.

Burmistrz Jastarni zamierza jednak wskazać Radzie Miasta miejsca, gdzie takowe pieniądze będzie można przenieść, ale nie jest w stanie zagwarantować, że Rada to zatwierdzi. Uważa również, że statek jest bardziej przyjazny środowisku aniżeli inne środki lokomocji oraz jest dodatkową atrakcyjną ofertą dla wczasowiczów.

  • Mamy gotowość współpracy z Helem, miasto Hel nie jest jednak w stanie udźwignąć po swojej stronie ciężaru finansowania, stąd nasza współpraca z Jastarnią, a konieczność funkcjonowania takiej możliwości dostania się na Półwysep Helski i powrotu do Trójmiasta drogą wodną wydaje się uzasadniona tym, co dzieje się na układzie drogowym. Ciągłe korki, spowolnienie jazdy, mimo że układ drogowy został poważnie rozbudowany, skłaniają do tego, żeby ulżyć w jakiś sposób turystom, którzy przebywając na Półwyspie Helskim chcą odwiedzić Trójmiasto lub odwrotnie – mieszkańcom Trójmiasta, którzy nie są na urlopie, a chcieliby się chociaż chwilę zrelaksować na helskich plażach – uważa Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.

Gdynia będzie musiała dołożyć pieniądze. Zdecydowała się zatem na ten cel przekazać 1 mln 200 tysięcy złotych. Na podobny krok być może zdecyduje się Jastarnia oraz sejmik województwa. Bilety będą jednak nieco wyższe niż w roku ubiegłym na tej samej trasie, ale tańsze niż bilety do Helu.

Tramwaje wodne działają od 2006 roku i od tego czasu cieszą się dużą popularnością. W trakcie pierwszego roku kursowania w rejs po zatoce wybrało się 460 tys. pasażerów. W roku poprzednim było ich już o 44 tys. mniej. Ich kursowanie kosztuje jednak ok. 4 mln zł rocznie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...