Na Narodowym Stadionie Rugby w meczu sparingowym Arka Gdynia pokonała Gryfa Orlex Wejherowo 2:1. Do przerwy był jednak remis.
Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice na Narodowym Stadionie Rugby. Arka i Gryf Orlex zagrały ofensywnie, przez co sytuacji podbramkowych mieliśmy sporo. Ostatecznie wygrała Arka 2:1.
W początkowych fragmentach mecz był niezwykle wyrównany. W 13 minucie to żółto-czarni objęli prowadzenie. Długie zagranie na połowę Arki Michała Skwiercza sprawiło niespodziewanie wiele problemów obronie gospodarzy. Maciej Szlaga próbował wybić piłkę, ale ta minęła golkipera Arki i Grzegorz Gicewicz nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce. Gdynianie zaczęli mocniej atakować, ale to Gryf Orlex był bliższy podwyższenia. Dobre podanie w pole karne Piotra Kołca trafił do Łukasza Wiśniewskiego. Ten wprawdzie skierował piłkę do bramki, ale sędzia uznał, że znajdował się na pozycji spalonej. Decyzja bardzo dyskusyjna. Chwilę później Wiśniewski powinien wpisać się na listę strzelców, ale w pojedynku sam na sam lepszy okazał się Maciej Szlaga.
Arka wyrównała w 26 minucie. Brzuzy dostał doskonałe podanie od Pawła Wojowskiego i dopełnił tylko formalności.
W drugiej połowie gospodarze przejęli inicjatywę i mieli kilka okazji bramkowych. Wykorzystali jedną. W 61 min. Grzelak kapitalnie zagrał ze środka do wchodzącego lewym skrzydłem Dariusza Formelli,który w pełnym biegu po przyjęciu piłki wykończył akcję celnym strzałem nie dając szans bramkarzowi Gryfa.
Gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie w 88 minucie. Przemysław Kostuch sfaulował w polu karnym Formelle, ale Adam Duda kapitalnie obronił rzut karny wykonywany przez Marcusa da Silve.