Lechiści nie wykorzystali szansy na zmniejszenie dystansu punktowego do trzech najlepszych drużyn w Polsce. Mecz na PGE Arenie zakończył się remisem. Zagłębie Lublin i tym razem okazało się ciężkim do pokonania zawodnikiem. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Lechia nie wykorzystała trzeciej okazji z rzędu. Zła passa rozpoczęła się po tym jak Ricardhinio nie trafił w światło bramki z 11 metrów. Lechiści zaprzepaścili następnie dwie kontry. Sam trener i piłkarze uważają jednak, że to im należy się zwycięstwo.
- W niedzielę zdobyliśmy tylko jeden punkt. Byliśmy lepsi, ale w piłce niestety bywa tak, że lepsza drużyna nie wygrywa. Zagłębie w drugiej połowie miało jedną sytuację i potrafiło ją wykorzystać – nie krył rozczarowania Piotr Brożek. – Nie jestem zadowolony z tego punktu, bo mieliśmy swoje szanse na 3:1. Mamy piękny stadion, świetnych kibiców i szkoda, że tylko dwa razy wygraliśmy u siebie w tej rundzie. Mam nadzieję, że na wiosnę będziemy tu grali znacznie lepiej i zdobywali dużo więcej punktów.
Paweł Hapal, trener Zagłębia również po spotkaniu nie miał najlepszego humoru.
- Nie jesteśmy zadowoleni z meczu. Jak wiemy było 2:2, ale głupio straciliśmy dzisiaj gole. 15 może 20 minut to lepsza gra z naszej strony, gospodarze mieli tylko rzut karny. W drugiej połowie Lechia miała więcej okazji, sytuacji. W końcówce to my byliśmy lepsi i dokładniejsi, a mogliśmy nawet wygrać. Dzisiaj nie jestem ani zadowolony, ani niezadowolony – czytamy na stronie Zagłębia Lublin.
Zawodnicy Lechii zgodnie twierdzą, że w sezonie wiosennym muszą grać lepiej na własnym boisku. W tej rundzie zespół z Gdańska tylko dwukrotnie wygrywał na własnym boisku.