20.05.2023 08:00 2 Tomasz Smuga/Nadleśnictwo Choczewo
W naszych kaszubskich lasach nie brakuje puszczyków, sóweczek, czy innych gatunków tych nocnych ptaków. Niestety, młode sowy opuszczają gniazdo zanim jeszcze nauczą się latać i spadają na ziemię. Leśnicy apelują, aby ich nie zabierać.
— Młode sowy opuszczają gniazdo zanim jeszcze nauczą się latać. Dlatego czasami możemy je spotkać siedzące na ziemi lub niskiej gałęzi. Zapewniamy, że maluchy nie potrzebują naszej pomocy, ponieważ potrafią sprawnie wspinać się na drzewa, za pomocną szponów i dzioba - informuje Rafał Skowronek, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Choczewo.
ZOBACZ TAKŻE: Bociania inwazja w Łężycach. Ptaki opanowały wszystkie słupy
Leśnicy tłumaczą, że rodzice małej sówki wiedzą, co się dzieje.
— Znajdując się na ziemi jest stale obserwowany przez rodziców, którzy z reguły pozostają w ukryciu jednakże istnieją gatunki, które mogą bronić swojego potomstwa atakując człowieka. - ostrzega rzecznik.
Kiedy możemy nieść pomoc sówce?
Nieść pomoc - jak wyjaśniają leśnicy - możemy tylko w przypadku, gdy podlot krwawi, jest połamany lub osłabiony.
— W normalnych okolicznościach zostawiamy ptaka, chyba że znajduje się w pobliżu miejsc turystycznych, gdzie ludzie mogliby mylnie stwierdzić, że potrzebuje pomocy weterynarza i niepotrzebnie zabrać go z dala od gniazda, lub istnieje ryzyko że padnie ofiarą kotów, psów, lisów czy kun - wyjaśnia Rafał Skowronek. - W takim przypadku szukamy długiego kija, który podstawiamy osobnikowi pod nogi (odruchowo powinien sam na niego wejść, lub możemy mu delikatnie pomóc) a następnie odstawiamy go na najbliższą gałąź drzewa, tak aby nie przykuwał uwagi turystów - radzi leśnik.