10.07.2021 13:10 18 WH/TTM
W sobotę (10 lipca) rybacy zablokowali drogę na Półwysep Helski. To protest, który związany jest z zakazem połowu dorsza na Bałtyku. Rząd nie wywiązuje się z porozumienia ws. odszkodowań. "To dla nas brak perspektyw i nadziei. Będziemy strajkować do skutku" - mówią protestujący rybacy.
Strajk rozpoczął się w sobotni ranek (10 lipca) o godzinie 9:00. Rybacy zablokowali wyjazd z Władysławowa w kierunku Helu. To oznacza, że droga na Półwysep Helski na tym odcinku jest nieprzejezdna.
To odpowiedź armatorów jednostek rybołówstwa rekreacyjnego na brak działań rządzących. W styczniu 2020 roku podpisano umowę między rządem a armatorami, wówczas rybacy zawiesili protest. W ramach porozumienia mieli otrzymać odszkodowania za straty, jakie ponieśli w związku z zakazami połowów dorsza. Do tej pory rząd nie wywiązał się z obietnicy, a u rybaków narasta irytacja.
— Wprowadzenie zakazu połowu dorsza jest równoznaczne z zakazem prowadzenia naszej działalności. Rząd obiecał, że zrekompensuje nam straty i wprowadzenie na ścieżkę legislacyjną ustawy pozwalające nam wycofać się z tej działalności, którą robimy. Rząd także nie wywiązuje się z porozumienia podpisanego z Unią Europejską, która wprowadziła zakaz połowu - mówi Andrzej Antosik, członek Sztabu Kryzysowego Armatorów Rybołówstwa z Darłowa.
Przypomnijmy, że zgodnie z decyzją Unii Europejskiej dorsze na Wschodnim Bałtyku łowione być nie mogą, a połów śledzi został mocno ograniczony. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.
— Będziemy protestować do skutku, ponieważ jesteśmy zdeterminowani. Po poprzednich naszych protestach na Zatoce Gdańskiej w maju, rząd wpisał nas do tarczy antykryzysowej. Dostaliśmy, nie wszyscy, częściowe zapomogi i zasiłki, które pozwolił nam przetrwać 2020 rok. Utrzymujemy swoje firmy i jednostki, spłacamy opłaty za postój i za sprawność jednostek, a jednocześnie nie mamy żadnego dochodu. Nasz dochód to zero. To dla nas brak perspektyw i nadziei. Domagamy aby rząd wprowadził takie zabezpieczenia, abyśmy mogli na trwale odejść od zawodu - dodaje Antosik.
Na drodze wojewódzkiej nr 216 tworzą się korki. Z naszych informacji wynika, że policja mniej więcej co 30 minut przepuszcza samochody. Protest ma potrwać do godziny 14:00.
Protest we Władysławowie - film Anna Grzymkowska/TTM