Łącznie osiem pojemników na nakrętki pojawi się w gminie Luzino. Inicjatywa wyszła ze strony mieszkańców. Pierwsze metalowe serce zagościło tuż obok ośrodka zdrowia przy ul. Młyńskiej w Luzinie.
Idea specjalnych pojemników na plastikowe korki jest coraz bardziej popularna na Nordzie. To dzięki dużemu zaangażowaniu ze strony mieszkańców, jak i włodarzy. W ostatnim czasie przybywa miejsc, gdzie takie obiekty się pojawiają. Przypomnijmy, że metalowe serca stanęły już w Pucku, Rumi czy Kosakowie.
— Myślę, że to bardzo wspaniała sprawa. Po co wyrzucać korki, gdy ktoś je potrzebuje dla dziecka chorego. Jak nie ma innego funduszu to trzeba się tym ratować – zwraca uwagę pani Janina z Luzina.
Fot. TTM
Kolejny pojemnik na nakrętki pojawił się w Luzinie przy ul. Młyńskiej. Obiekt powstał z inicjatywy mieszkańców gminy, którzy zaangażowali się w zbiórkę na rzecz pomnika Jana Pawła II. Okazało się, że nie wykorzystano całej sumy pieniędzy i przeznaczono resztę środków na metalowe serce.
— Radni, kiedy dowiedzieli się, że ma powstać to serce, to podjęli decyzję o siedmiu kolejnych. Pojemniki pojawią się przy szkołach podstawowych. Warto zbierać nakrętki, aby ratować życie – tłumaczy Jarosław Wejer, wójt gminy Luzino.
Fot. TTM
Luzińskie serce zapełniło się w ekspresowym tempie. Obiekt został zamontowany w piątek (19 marca).
— To kontynuacja pierwszego projektu, który jest związany z popiersiem Jana Pawła II. Bardzo się cieszę. Bylem w gminie Puck, gdzie takie serduszka były usytuowane. Zwróciłem się do wójta z tą inicjatywą. To serce niech będzie sercem dla każdego, a szczególnie dla dzieci – mówi Wiesław Trepczyk, wiceprzewodniczący Rady Gminy Luzino.
Łącznie na terenie całej gminy Luzino przybędzie osiem metalowych serc: w Kębłowie, Wyszecinie, Barłominie, Sychowie i Robakowie.
Dotychczas gmina zawarła cztery umowę, dzięki którym nakrętki trafią do najbardziej potrzebujących. Wszystkie pojemniki mają być dostępny dla mieszkańców do końca kwietnia.
— Jeżeli ktoś prowadzi taką akcję zbiórki na dziecko lub inną osobą chorą, to może podpisać taką umowę z gminą. Warto opróżniać te serduszka i korzystać z możliwości finansowych, jakie one dają. Rodzice są chętni, bo to na pewno pomoże w leczeniu. W takim momencie liczy się każdy grosz – dodaje Wejer.