25.02.2019 13:00 4 mike
Nie milkną echa decyzji Rady Gminy Krokowa w sprawie reorganizacji działania szkół w Sławoszynie i Lubocinie. Rodzice uczniów, który uczęszczają do pierwszej ze wspomnianych placówek, czują się rozgoryczeni. Wystosowali dramatyczny apel. Ich zdaniem władze nie biorą pod uwagę dobra dzieci. „Musimy zapewnić uczniom godziwe warunki nauczania” – odpowiada wójt gminy Krokowa.
W piątek 8 lutego, w obecności protestujących rodziców, radni gminy Krokowa na nadzwyczajnej sesji przyjęli uchwały dotyczące przekształcenia działania szkół w Sławoszynie i Lubocinie. Podstawowym założeniem jest przeniesienie uczniów klas 5–8 do Szkoły Podstawowej w Krokowej. Gmina chce przekształcić placówki głównie ze względu na problemy związane z ich infrastrukturą. Obecnie rozbudowa szkół, która poprawiłaby panujące tam warunki, nie jest możliwa. Między innymi z tym nie zgadzają się protestujący rodzice. Zarzuty dotyczyły nieprawidłowego, ich zdaniem, wydatkowania gminnych środków.
– Mówi się, że powodem reorganizacji naszej szkoły jest oszczędność, a tymczasem planowane są kolejne inwestycje, które, naszym zdaniem, wcale nie są priorytetowe, choćby np. budowa nowej biblioteki gminnej – czytamy w apelu.
Do sprawy odniósł się Adam Śliwicki, wójt gminy Krokowa. Potwierdził, że został złożony wniosek do programu rządowego „Biblioteka+”.
– W ramach wkładu własnego wnioskodawca może wnieść środki rzeczowe, np.: w postaci nieruchomości. Dopuszcza się do 20% wkład rzeczowy, dofinansowanie do budowy wynosi 75%, czyli zabezpieczenie środków finansowych ze strony gminy to zaledwie 5% wartości projektu (75 tys zł). Przypominam że na budowę SP w Wierzchucinie wydatkowano z budżetu gminy 11 mln zł. Na rozbudowę SP w Sławoszynie potrzeba min. 8,5 mln zł. Takich środków nie mamy. Na dziś nie wiemy, czy otrzymamy dofinansowanie – wyjaśnia włodarz gminy.
Rodzice mają też przekonanie, że reorganizacja w praktyce może oznaczać stopniowe wygaszanie placówki w Sławoszynie. I argumentują, że w wielu miejscowościach w Polsce szkoły, w których przeprowadzono reorganizację, przetrwały 2–4 lata.
– Co prawda, Pan Wójt zapewnia, że nie zamkną naszej szkoły, nawet jeśli będzie w niej kilkoro dzieci. Pytamy zatem – gdzie ekonomia i przewidywana oszczędność? – zastanawiają się autorzy apelu.
– Należy zapewnić już dzisiaj jak najlepsze warunki nauczania dla uczniów. Przypominam, że przez wiele lat starsi uczniowie, tj. z klas gimnazjalnych, a wcześniej z klas VII–VIII, uczyli się w budynku szkoły w Krokowej. Obecnie proponuje się, aby uczyły się tam też dzieci z klas V–VI. Obiekt szkolny jest na to przygotowany, w przeciwieństwie do obiektu w Sławoszynie. Jego rozbudowa kosztowałaby ponad 8,5 mln zł i na to nas nie stać – podkreśla Adam Śliwicki.
Innym z zarzutów jest brak poprawy bazy lokalowej sławoszyńskiej szkoły. Władze miały wielokrotnie obiecywać, zwłaszcza po kolejnej reformie oświaty, działania w tym kierunku. Tak się jednak nie stało.
– Stworzono nawet za gminne pieniądze wizualizację, którą przedstawiono mieszkańcom na wiejskim zebraniu w marcu 2017 roku. Jak mamy nie czuć się rozgoryczeni? – pytają retorycznie rodzice.
Adam Śliwicki otwarcie przyznaje, że w tym wypadku rodzice mogą mieć pełne prawo do rozgoryczenia. Potwierdza również, że powstała wizualizacja nowej placówki i kosztorys, który wówczas opiewał na 8,5 miliona złotych netto. Do realizacji inwestycji jednak nie doszło. Jednak zdaniem wójta kluczowe jest zagwarantowanie sprawnej realizacji nauczania już od przyszłego roku szkolnego.
– Od 1 września 2019 r. musimy zapewnić uczniom godziwe warunki nauczania, mamy wolne izby lekcyjne trzy kilometry dalej, w Krokowej. Nie mamy tych izb w Sławoszynie, i stąd ta propozycja – podsumowuje Adam Śliwicki.
Rodzice zapewniają, że są zdeterminowani do walki o dobro swoich dzieci i się nie poddadzą. Pełną treść ich apelu zamieszczamy poniżej.