28.03.2018 10:02 1 mike

Dwa lata temu odszedł ksiądz Jan Kaczkowski

Fot. archiwum

W środę (28 marca) mija druga rocznica śmierci księdza Jana Kaczkowskiego – kapłana, autorytetu moralnego, społecznika, twórcy Puckiego Hospicjum, a przede wszystkim człowieka o ogromnym sercu. Przedwcześnie, w wieku zaledwie 38 lat, pokonała Go choroba, lecz dzieło Jego życia i przesłanie, które po sobie pozostawił, nadal są żywe.

Ksiądz Jan Kaczkowski przez wiele miesięcy dzielnie zmagał się ze złośliwym nowotworem mózgu. Mimo że miał świadomość nieuchronnego końca, do ostatnich tygodni swojego życia nie tylko walczył ze schorzeniem, ale potrafił zarażać swoją energią i optymizmem innych. Jego postawa stała się źródłem wsparcia zarówno dla nieuleczalnie chorych, jak i dla tysięcy innych osób przytłoczonych przez przyziemne problemy. Smutną wiadomość o śmierci księdza Jana przekazała 28 marca 2016 roku o godzinie 14:40 Archidiecezja Warszawska.

Ksiądz Jan spoczął 1 kwietnia 2016 roku na cmentarzu komunalnym w rodzinnym Sopocie. Kapłana żegnały tłumy wiernych, przyjaciół i zwyczajnych osób, które podziwiały jego życie, niezłomność i dobroć. Tego samego dnia w puckiej farze odbyła się uroczysta msza pożegnalna.

Fot. archiwum

Śpiewaliśmy „Chwała na wysokości Bogu”, więc istnieje ta chrześcijańska nadzieja, że jednak jest życie i ksiądz Jan ma udział w tym życiu – mówi wówczas ksiądz Jerzy Kunca, proboszcz parafii w Pucku.

Księdza Jana cechowały ogromny dystans, również (a może – przede wszystkim) do siebie i własnej choroby. Tę nutę można odnaleźć – łącznie z dużą dawką specyficznego czarnego humoru – w książkach, które po sobie zostawił. I właśnie dystans do życia, połączony z głęboko pojmowaną chrześcijańską miłością bliźniego, sprawiał, że garnęła się do Niego młodzież, także z tzw. nizin społecznych. Bo ksiądz Jan nikogo nie skreślał ani nie oceniał, bez względu na przeszłość czy poglądy polityczne. Każdemu dawał drugą szansę, wyciągając pomocną dłoń. Potrafił łączyć ponad podziałami, mimo że Jego opinie, m.in. na temat hierarchów Kościoła, niekiedy były odbierane jako kontrowersyjne.

Wspominając księdza Jana, nie sposób nie zwrócić uwagi na Puckie Hospicjum – prawdziwe dzieło Jego życia, które tworzył praktycznie od podstaw. To miejsce dawało nadzieję i przywracało wiarę osobom, wobec których medycyna była bezradna. Ksiądz Jan wykazywał się niezwykłą wręcz determinacją w pozyskiwaniu funduszy dla hospicjum. Każda złotówka była dla Niego cenna. Dzięki Jego oddaniu, udało się stworzyć placówkę, która pod wieloma względami jest wyjątkowa, nie tylko w Polsce.

Fot. archiwum

Ostatnią wolą księdza Jana było, aby po jego śmierci nie kupować kwiatów, lecz przesyłać pieniądze na konto Puckiego Hospicjum. Apel kapłana spotkał się z ogromny odzewem, a na konto puckiej placówki wpłynęło wówczas ponad 400 tysięcy złotych.

Jestem przekonana, że zespół, który z księdzem pracował przez 11 lat, przejął choć odrobinę tej mądrości, tego czaru i uroku. Myślę, że uda nam się bez większych problemów przejść do zwykłej codzienności hospicyjnej – mówiła tuż po śmierci księdza Jana Anna Jochim-Labuda, prezes puckiego hospicjum.

Dziś już można powiedzieć, że Puckie Hospicjum podołało temu zadaniu, niemniej wciąż potrzebuje wsparcia. W środę (28 marca) nastąpi inauguracja działalności Fundacji Jana Kaczkowskiego, o czym informowaliśmy tutaj. Zadaniem fundacji ma być upowszechnianie spuścizny księdza Jana, wspieranie Puckiego Hospicjum, wprowadzenie nowych standardów w relacjach pacjent–lekarz oraz wspomaganie edukacji dzieci, młodzieży i dorosłych w zakresie opieki medycznej, psychologicznej i duchowej. W skład rady fundacji weszli: Józef Kaczkowski, Helena Kaczkowska, Filip Kaczkowski, Małgorzata Regosz-Kaczkowska, Magdalena Sekuła oraz Adam Sekuła.

Ksiądz Jan Kaczkowski był także laureatem wielu nagród oraz wyróżnień. Został odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta; otrzymał medal „Curate Infirmos” oraz medal św. Jerzego „za walkę ze smokiem nieczułości”; był laureatem nagrody Ślad im. Biskupa Jana Chrapka oraz nagrody Pontifici przyznawanej przez Warszawski Klub Integracji Katolickiej; był również Osobowością Medyczną Roku 2015 oraz honorowym obywatelem Pucka. Duchowny został też bohaterem fabularyzowanego filmu dokumentalnego pt. „Śmiertelne życie”. Ekranizacja ukazuje dwojakie spojrzenie na śmierć i opiera się na dialogu księdza Jana Kaczkowskiego ze sławnym aktorem Antonim Pawlickim. Telewizyjna premiera filmu odbyła się w Wielką Sobotę, 26 marca 2016 roku.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...