08.08.2017 10:30 0 Redakcja/TTM
Na terenie ośrodka Warsztatów Terapii Zajęciowej odbył się V Piknik Integracyjny „Spotkajmy się w Lubiatowie”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez wolontariuszy fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko”. Choć ośrodek oferuje bezpłatną pomoc niepełnosprawnym, to wciąż cieszy się niewielkim zainteresowaniem.
W sobotę 5 sierpnia wszyscy chętni mogli uczestniczyć w rodzinnym pikniku. Nadrzędnym celem imprezy była integracja. Nie zabrakło rodzin z dziećmi, na czym zresztą bardzo zależało organizatorom.
– Temat niepełnosprawności intelektualnej często jest pomijany i bagatelizowany w życiu codziennym. Zależy nam na tym, by naświetlać ten problem już od najmłodszych lat – podkreśla Katarzyna Kurzeja, wolontariuszka fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko”.
Jak zgodnie podkreślały osoby uczestniczące w pikniku, można tu było poczuć prawdziwą radość i autentyczne emocje. Uczestnicy imprezy mogli też dokładnie zaznajomić się z pracą ośrodka i dowiedzieć się, na czym polega istota warsztatów zajęciowych. O doznania artystyczne zadbała Nicole Modzelewska, która zaprezentowała program wokalny. Można też było podziwiać fotografie Romana Wittbrodta, podopiecznego WTZ. Atrakcje przygotowano również dla najmłodszych gości.
– Bardzo się cieszymy, że wszyscy goście, którzy nas odwiedzili, byli pod ogromnym wrażeniem. Mamy nadzieję, że piknik przyczyni się do większej promocji warsztatów terapii zajęciowej, przez co znajdzie się jeszcze więcej chętnych do uczestnictwa – dodaje Katarzyna Kurzeja.
Wszystkie pracownie są dostosowane do potrzeb osób, które przychodzą na warsztaty. Największym zainteresowaniem cieszy się pracownia ceramiczna. Oprócz tego działa pracownia rękodzieła, w której powstaje wiele maskotek sprzedawanych w sklepiku letnim. Istnieje też pracownia poligraficzno-komputerowa, w której powstają zdjęcia.
– Jesteśmy zaskoczeni poziomem zdjęć, które wykonują uczestnicy warsztatów. Warto podkreślić, że żaden z nich nigdy nie miał aparatu fotograficznego w ręku, a mimo to potrafią tworzyć fantastyczne fotografie – mówi Tomasz Gzowski z fundacji Anny Dymnej, szef ośrodka w Lubiatowie.
Ośrodek, który powstał dzięki wsparciu społecznemu, zapewnia optymalne warunki swoim podopiecznym. Tym bardziej dziwić może fakt, że korzysta z niego relatywnie niewielu chętnych.
– Na co dzień w warsztatach uczestniczą 22 osoby. Budynek i nasze możliwości organizacyjne przewidują udział 30 osób. Tymczasem w samej gminie Choczewo jest 100 osób niepełnosprawnych, które mogłyby uczestniczyć w warsztatach, ale z niejasnych powodów nie są zainteresowane udziałem – zaznacza Tomasz Gzowski. – Ani w gminie Gniewino, ani w gminie Choczewo nie jesteśmy w stanie zebrać 30 osób. A to pozwoliłoby nam otworzyć kolejną pracownię – dodaje.
Podopieczni na co dzień mogą liczyć na pełne wsparcie opiekunów. Jak podkreślił Tomasz Gzowski, również i opiekunowie mogą się wiele nauczyć od osób niepełnosprawnych. A sami niepełnosprawni – uczą się i jednocześnie zdobywają pieniądze na integracje.
– Ludzie przychodzący na warsztaty uczą nas wielu rzeczy. Nie jest to relacja jednostronna. Na pewno bardzo się otwierają, wykazują zainteresowanie światem, a co najważniejsze – dostrzegają, że efekty ich pracy są rozchwytywane przez innych. Pieniądze, które zarabiają, są później przeznaczane na integrację społeczną – podsumowuje Tomasz Gzowski.