Niewątpliwie każdy z nas ją zna. To właśnie ona tak często u nas gości. Zazdrość? Nie, to mnie nie dotyczy – powie wielu z nas. Czyżby? Sadzę, że warto się nad tym zastanowić.
Dlaczego Kasia ma taką wspaniałą sylwetkę, kiedy ja wyglądam jak balon? Dlaczego Marta - chociaż taka fałszywa - ma mnóstwo przyjaciół i znajomych, kiedy ja mam zaledwie dwóch kumpli? Dlaczego Tomek może mieć najnowszy model telefonu, kiedy ja wcale go nie posiadam? Skąd bierze się taka popularność u Klaudii, gdy na mnie nikt nawet nie spojrzy? W jaki sposób Magda zdobywa zawsze lepsze stopnie ode mnie, mimo że całą noc spędza nad notatkami? Przypomnijcie sobie to uczucie, kiedy ktoś ma coś, czego wy niestety nie posiadacie. A jednak! Przyznajmy się do tego, że wszyscy jesteśmy jej ofiarami. „Zazdrość to uczucie, odczuwane w sytuacji frustracji, gdy znany jest obiekt zaspokajający potrzebę i osoba posiadająca ten obiekt. Uważana zazwyczaj za uczucie negatywne, choć w łagodnej formie może być np. bodźcem do pozytywnej konkurencji i realizacji własnych aspiracji.” – tak fachowo tłumaczone jest to zjawisko. Pytanie: jak sobie z nią radzić? Starać się uśmiechać, gdy widzisz kogoś lepszego od siebie, życzyć jeszcze lepiej drugiemu człowiekowi. Najważniejsze jest, żeby żyć ze świadomością, że każdy z nas jest inny, każdy jest wyjątkowy. William Shakespeare twierdził, że zazdrość to „zielonooki potwór”. Zapamiętajcie jedno: zazdrość zaczyna być groźna, kiedy przeradza się w obsesję. Dlatego podchodźcie ze zdrowym rozsądkiem do tego, że koleżanka ma ładniejszą bluzkę czy markowe buty. Tego Wam życzę!